inwazyjny gatunek obcy

Felis catus
kot domowy

fot. Rafał Maciaszek

O KOTACH INWAZYJNYCH I WOLNO ŻYJĄCYCH

Rafał Maciaszek / Łowca Obcych

 

         W czerwcu 2022 roku kot domowy został umieszczony w bazie Gatunki obce w Polsce prowadzonej przez Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, a na podstawie dostępnej literatury naukowej i stanowiska Zespołu ds. IGO przy Komisji Europejskiej otrzymał on status inwazyjnego gatunku obcego. W następstwie tego zdarzenia, fala „fake news” zalała krajowe media, które wykazały równe niezrozumienie wobec tematu co opinia publiczna. Tylko właściwie co to oznacza, że jeden z najbliższych człowiekowi czworonogów jest inwazyjnym gatunkiem obcym (IGO)?

W odpowiedzi na powyższe pytanie przygotowałem niniejszy materiał, w którym krok po kroku wyjaśnię kulisy i motywacje wpisania kota domowego do tej bazy. Dodatkowo tekst zostanie wyposażony w odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, a także identyfikację przykładowych manipulacji lub też innych, ciekawych moim zdaniem, opinii na ten temat, które są potrzebne do zrozumienia problemu w szerszym zakresie. Materiał ten będzie stale aktualizowany tak by mógł stanowić dobry materiał edukacyjny, a jednocześnie narzędzie przeciwko nadinterpretacjom i innym głupotkom mogącym szkodzić problematyce gatunków obcych.  

Uwaga! W materiale znajdziesz odniesienia do literatury, dokumentów międzynarodowych, przepisów prawnych oraz informacje o instytucjach, które za nie odpowiadają. W niektórych miejscach będą one także wspominane przy konkretnych zagadnieniach. Ma to na celu umożliwienie czytelnikowi weryfikacji przedstawionych tu informacji. Ze swojej strony zapewniam, że dołożyłem, i wciąż dokładam, wszelkich starań do tego aby materiał ten był jak najbardziej poprawny. Tym samym jeśli znajdziesz jakiś błąd lub zgromadzone przez Ciebie dowody zawierają informacje sprzeczne z tu zamieszczonymi, proszę skontaktuj się ze mną.   

Kontakt

rafal.maciaszek@lowcaobcych.pl

SKĄD SIĘ WZIĄŁ KOT?

      Kot domowy Felis catus to gatunek udomowiony przez człowieka. Tylko co to właściwie oznacza? Można tu posłużyć się określeniem z art. 2 Konwencji o różnorodności biologicznej, według której udomowione gatunki to te, na których proces ewolucyjny wywierał wpływ człowiek w celu zaspokojenia swoich potrzeb. Trudno jednak o jakąś uniwersalną i zarazem szczegółową definicję udomowienia. Wynika to z tego, że jest to proces nieustanny, który w przypadku różnych gatunków będzie przebiegał nieco inaczej. To, co jednak jest wspólne, to następujące w jego trakcie zmiany cech fizjologicznych, morfologicznych, jak również zmian pod kątem behawioralnym. Zwierzęta należące do gatunków udomowionych charakteryzują się ogólnie większą tolerancją bliskości lub niemalże całkowity brak strachu przed człowiekiem (tu warto zaznaczyć, by nie mylić udomowienia z oswojeniem). Proces udomowienia kota rozpoczął się prawdopodobnie około 10-12 tys. lat temu na Bliskim Wschodzie, a konkretniej w obszarze tzw. Żyznego Półksiężyca, wraz z pierwszym kontaktem kota nubijskiego – jego przodka – z rolnikami. Potwierdzeniem tego są liczne znaleziska archeologiczne.


Udomowione gatunki oznaczają gatunki, na których proces ewolucyjny wywierał wpływ człowiek w celu zaspokojenia swoich potrzeb.

Na podstawie art. 2 Konwencji o różnorodności biologicznej.


      Mówi się żartobliwie, że to kot udomowił człowieka, a nie odwrotnie. Choć oczywiście nie należy tu przekreślić oddziaływania kota na człowieka (mowa w końcu o latach wspólnej historii), to jednak to człowiek udomowił kota. Dlaczego? Wynika to z faktu, że udomowienie następuje względem gatunku udomawianego na terenie udomawiającego. Nieważne zatem czy człowiek celowo szukał w dzikich kotach (przodkach kota domowego) potencjalnych korzyści wynikających np. z kontroli gryzoni w magazynach żywności, czy – co bardziej prawdopodobne – koty same zamieszkały przy człowieku, któremu to także odpowiadało, to wciąż kot był gatunkiem udomawianym. Warto przy tym dodać, że człowiek nie jest jedynym gatunkiem udomawiającym inne gatunki, a ponadto nie tylko zwierzęta bywają udomawiane. Przykładem mogą być niektóre gatunki mrówek udomawiające grzyby, a przykładem innych gatunków udomawianych przez człowieka – wiele gatunków roślin znanych z pól czy sadów.  

W niektórych publikacjach można spotkać się czasem z określeniem, że kot nie jest w pełni udomowiony (np. pod kątem behawioralnym). Wynika to najczęściej z przyjmowanych kryteriów i porównywania z innymi gatunkami udomowionymi. Błędem jest jednak traktowanie tego określenia w sposób podważający samo udomowienie, które według autorów tych samych prac miało miejsce, jednak nie w takim zakresie jak na przykład w przypadku psa. Nie oznacza to w każdym razie, że kot domowy miałby być gatunkiem nieudomowionym.

Publikacje naukowe dotyczące tej problematyki rozpatrują często różne cechy świadczące o udomowieniu. Wybrane, opublikowane w otwartym dostępie, przedstawiono poniżej.

Znaczące różnice odróżniające kota domowego od innych blisko spokrewnionych kotów (np. żbika europejskiego), wskazują, że kota domowego należy traktować jako odrębny gatunek, jednak warto zauważyć, że w niektórych pracach, jest on wymieniany jako podgatunek kota nubijskiego. Powoduje to, że w efekcie udomowienia kot domowy, niezależnie od tego, czy traktowany jako gatunek, czy podgatunek, nie występuje naturalnie nigdzie na świecie, gdyż nie dziedziczy zasięgów naturalnych innych gatunków, w tym swoich gatunków-przodków. Przez dokonaną ingerencję człowieka, kot jest jednym z najbardziej „obcych” gatunków obcych dla świata przyrody, gdyż nie występuje w nim naturalnie. Należy przez to rozumieć ogromną odpowiedzialność człowieka za kota domowego i inne zwierzęta udomowione, które zarazem pozostają gatunkami mu najbliższymi. 



inwazyjny gatunek obcy

Felis catus
kot domowy

fot. Michał Michlewicz

KOTY WOLNO ŻYJĄCE

         W przepisach ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt dotyczących programów zapobiegania bezdomności zwierząt można zetknąć się z określeniem 'wolno żyjących kotów’, przez które należy rozumieć osobniki kota domowego niewpisujące się w ustawową definicję zwierząt bezdomnych, a jednocześnie żyjące w warunkach niezależnych od człowieka. Nie są to jednak zwierzęta wolno żyjące (dzikie), których definicja odnosi się wyłącznie do zwierząt nieudomowionych. Definicje poszczególnych określeń stosowanych w ustawie zaprezentowano poniżej.


Zwierzęta domowe rozumie się jako zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza;

Zwierzęta gospodarskie rozumie się jako zwierzęta gospodarskie w rozumieniu przepisów o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich;

Zwierzęta bezdomne rozumie się jako zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały;

Zwierzęta wolno żyjące (dzikie) rozumie się jako zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka;

Na podstawie art. 4 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt.


Z powyższą interpretacją zgodne jest stanowisko sprawującego nadzór nad ustawą o ochronie zwierząt Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w którego opinii 'wolno żyjące koty’, o których mowa w art. 11a ustawy, nie są ani zwierzętami bezdomnymi, ani zwierzętami wolno żyjącymi (dzikimi);(znak sprawy: DŻW.orz.871.35.2022).

         Niestety, ustawodawca nie przewidział osobnego określenia w art. 4 ustawy o ochronie zwierząt, w które 'wolno żyjące koty’ mogłyby się wpisać, co może generować problemy w interpretacji przepisów wynikające z próby usilnego przyporządkowania tych zwierząt pod któreś z dostępnych określeń. W oparciu o określenia i definicje stosowane przez Konwencję o różnorodności biologicznej i Konwencję o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny europejskiej oraz ich siedlisk (Konwencję Berneńską) oraz ich dokumenty pomocnicze prawidłowo należałoby 'wolno żyjące koty’ zaliczyć do przedstawicieli zwierząt zdziczałych, czyli zwierząt udomowionych żyjących w warunkach niezależnych od człowieka. Uzupełnienie treści ustawy o to określenie i wpisanie w nie 'wolno żyjących kotów’ jako 'kotów zdziczałych’ z pewnością rozwiałoby szereg wątpliwości i nieporozumień. Wydaje się jednak, że nie byłoby to potrzebne, o ile tylko by nie podejmowano prób traktowania tych zwierząt jako zwierząt wolno żyjących (dzikich), jak również realizowano działania zmierzające do poprawy dobrostanu gatunku przez zapobieganie jego bezdomności. Powinno być jasne, że wpisanie przez ustawodawcę 'wolno żyjących kotów’ w programy opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobiegania bezdomności zwierząt, odnosi się do efektu bezdomności, jakim są zdziczałe koty, czyli potomstwo kotów bezdomnych, jak i kotów utrzymywanych w roli zwierząt domowych, które są puszczane w sposób niekontrolowany przez ich opiekunów. Tym samym nie powinno budzić żadnych wątpliwości dążenie do ograniczenia populacji zdziczałych zwierząt w środowisku, które może być realizowane na zasadzie kompromisu opartego o takie metody jak kastracja kotów zdziczałych realizowana na poziomie co najmniej 70% populacji (czyli uwzględniając możliwość nieodłowienia każdego jednego – należy kastrować wszystkie); odłów części tych zwierząt i – jeśli istnieje taka możliwość – umieszczenie ich w schroniskach lub wydanie do adopcji odpowiedzialnym opiekunom; a także opiekę nad pozostającymi w środowisku zwierzętami np. poprzez ich dokarmianie, opiekę weterynaryjną i zapewnienie schronień.


Samorządy lokalne i wolno żyjące koty, czyli zapobieganie bezdomności zwierząt, ale tylko na niby

       Niestety, praktyka pokazuje, że brak określenia 'zwierząt zdziczałych’ czy obecność określenia 'wolno żyjących kotów’ w przepisach ustawy przysparza wiele problemów z ich interpretacją. Samorządy lokalne, na których leży obowiązek realizacji programów opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobiegania bezdomności zwierząt, z różnych powodów uciekają od odpowiedzialności za zwierzęta bezdomne, a niekiedy wręcz propagują bezdomność kotów. Z jednej strony 'wolno żyjące koty’ nie są zwierzętami bezdomnymi i tym samym nie ma obowiązku ich odłowu (art. 11a uoz). Z drugiej, podobieństwo określenia zwierząt wolno żyjących (dzikich) sprzyja zaliczaniu ich do takich i mylnym twierdzeniu zgodnie z odnoszącym się do zwierząt dzikich art. 21 uoz, wskazującym, że zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu (…). Jest to dla samorządów oczywiście wygodne rozwiązanie z uwagi na kwestie budżetowe, a także fakt, że to właśnie samorządy lokalne są kompetentne do odróżniania kotów bezdomnych od zdziczałych, a tym samym to one decydują, które koty należy odłowić ze środowiska, a które w nim pozostawić. Jak to robią? Cóż, nie ma tu wyznaczonych odgórnie kryteriów, więc samorządy lokalne same je ustanawiają. Według przeprowadzonej w ramach inicjatywy Łowca Obcych ankiety większość pytanych samorządów twierdzi, że koty bezdomne „łaszą się do człowieka”, podczas gdy 'wolno żyjące koty’ to „te, które od niego uciekają”. To trochę tak jakby nieustannie piętnowany problem znęcania się nad zwierzętami (rzucanie w zwierzęta kamieniami, podpalanie czy ucinanie ogonów itp.) zupełnie nie istniał, nawet jeśli koty bezdomne i w konsekwencji koty zdziczałe, same są jego efektem (porzucenia zwierzęcia domowego). Inne gminy wyjaśniają, że rozróżnienie obu grup kotów nie jest trudne, ponieważ „bezdomne koty noszą obroże”. Aby podkreślić absurd tej oceny pozwolę sobie na dodatkowy komentarz. Wydaje się, że według takich gmin, osoba porzucająca swoje zwierzę domowe, czyli popełniająca przestępstwo znęcania się nad zwierzętami, zostawia na siebie namiary na obroży swojego zwierzęcia. A może ktoś w takiej gminie jest przekonany, że na terenie tej gminy występują koty, które identyfikując się jako 'bezdomne’ same zakładają sobie te obroże? Są również i takie samorządy, gdzie dylemat ten pozostawia się lekarzowi weterynarii, z którym gmina ma podpisaną umowę – „po prostu straż miejska przywozi i kładzie na stół lekarzowi do oceny”. W jednej z ankietowanych gmin jednym z przyjętych kryteriów tej oceny był… poziom zapchlenia – pomimo prośby o doprecyzowanie nie udało się jednak uzyskać odpowiedzi na ilu pchłach kończy się kot bezdomny, a zaczyna 'wolno żyjący’. Nie powinien więc dziwić też fakt, że niektóre samorządy lokalne wskazują, że u nich problemu kotów bezdomnych w ogóle nie ma, ponieważ wszystkie są 'wolno żyjące’. Warto podkreślić, że opisany wyżej problem odróżniania przez samorządy lokalne kotów bezdomnych od 'wolno żyjących kotów’, wyraźnie wskazuje na to, że wśród tych ostatnich z dużym prawdopodobieństwem są również koty wpisujące się w definicje zwierząt bezdomnych. 

Na tym głupotki się nie kończą. Wiele samorządów lokalnych właściwie nie planuje nawet dążyć do zapobiegania bezdomności zwierząt przez ograniczanie populacji kotów zdziczałych ograniczając programową opiekę nad 'wolno żyjącymi kotami’ wyłącznie do ich dokarmiania i angażowania społecznych opiekunów, bądź tworzenia dla nich schronień w formie zyskujących popularność budek dla kotów. Co więcej usprawiedliwia się celowe utrzymywanie tych zwierząt w środowisku rzekomą skutecznością w zwalczaniu gryzoni. Takie zapisy, niemające żadnego naukowego potwierdzenia, często są promowane w programach opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobiegania bezdomności zwierząt, i sprzyjają tym samym pogłębianiu bezdomności zwierząt. Zdarza się niestety, że samorządy lokalne chcąc najlepiej realizować swoje zadania biorą udział w różnych szkoleniach organizowanych przez organizacje zajmujące się ochroną zwierząt, które jednak nie planują wyprowadzać przedstawicieli samorządów z ewentualnych błędów, gdyż same błędnie interpretują przepisy i powielają informacje nieprawdziwe ignorując często wyniki badań naukowych. Choć w walkę z bezdomnością zwierząt zaangażowanych jest mnóstwo dobrych ludzi i organizacji poświęcających swój czas i środki, nie brakuje również i takich, którym zależy na tym, by problemu bezdomności zwierząt właściwie nigdy nie rozwiązać, gdyż bezdomność zwierząt bywa opłacalna. 

Nie. To zupełnie inaczej definiowane określenia. Wiele spośród zwierząt udomowionych to jednak zwierzęta utrzymywane w charakterze zwierząt domowych. Zwierzętami domowymi mogą być także zwierzęta nieudomowione – np. żółwie czy ryby akwariowe. Jednocześnie niektórych zwierząt udomowionych raczej nie utrzymuje się w charakterze zwierząt domowych, lecz gospodarskich – np. bydło, owca, koza, świnia. 

W teorii – nie. W zamyśle ustawodawcy 'wolno żyjące koty’ to koty zdziczałe, które nie spełniają definicji zwierząt bezdomnych z ustawy o ochronie zwierząt. 

W praktyce odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z uwagi na kryteria stosowane przez samorządy lokalne, jednoznaczne odróżnienie kotów bezdomnych (które miały swojego opiekuna) od kotów zdziczałych (które nigdy tego opiekuna nie miały) bywa niemożliwe, stąd też wśród 'wolno żyjących kotów’ z pewnością znajdą się nie tylko koty zdziczałe, lecz i bezdomne. Innymi słowy, za 'wolno żyjące koty’ można przyjąć osobniki kota domowego żyjące w warunkach niezależnych od człowieka, których samorząd lokalny zdecydował się nie potraktować jako zwierzęta bezdomne, czyli nie podjął się ich odłowu ze środowiska. 

Nie. Z uwagi na fakt, że określenie zwierząt wolno żyjących (dzikich) dotyczy wyłącznie zwierząt nieudomowionych, kot domowy nigdy nie będzie spełniał jego definicji. Wynika to z tego, że kot domowy jest gatunkiem udomowionym i niezależnie od tego czy będzie miał swojego opiekuna, czy zostanie porzucony, czy będzie się rozmnażał w warunkach niezależnych od człowieka, nie stanie się gatunkiem nieudomowionym. Poprawnym określeniem dla zwierząt udomowionych żyjących w warunkach niezależnych od człowieka jest zwierzę zdziczałe. W ustawie o ochronie zwierząt brak jest jednak tego określenia. 

W teorii – tak. W zamyśle ustawodawcy określenie 'wolno żyjące koty’ nawiązuje do zdziczałych osobników kota domowego. 

W praktyce odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z uwagi na kryteria stosowane przez samorządy lokalne, jednoznaczne odróżnienie kotów bezdomnych (które miały swojego opiekuna) od kotów zdziczałych (które nigdy tego opiekuna nie miały) bywa niemożliwe, stąd też wśród 'wolno żyjących kotów’ z pewnością znajdą się nie tylko koty zdziczałe, lecz i bezdomne. Innymi słowy, za 'wolno żyjące koty’ można przyjąć osobniki kota domowego żyjące w warunkach niezależnych przez człowieka, których samorząd lokalny zdecydował się nie potraktować jako zwierzęta bezdomne, czyli nie podjął się ich odłowu ze środowiska. 


Ciekawostka

         Z uwagi na udomowienie, nie ma możliwości by kot domowy kiedykolwiek wpisywał się w definicję zwierząt wolno żyjących (dzikich) w ustawie o ochronie zwierząt. Kota domowego (nieważne czy utrzymywanego w charakterze zwierzęcia domowego, bezdomnego czy „wolno żyjącego”) nie dotyczy zatem art. 21. stanowiący o tym, że „Zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu, z wyjątkiem tych, o których mowa w art. 33 ust. 1”., gdzie art. 33. 1 „(uchylony)”, który ma zastosowanie do zwierząt wolno żyjących (dzikich). 

Ustawodawca nie wykluczył tu inwazyjnych gatunków obcych zwierząt kręgowych będących zarazem zwierzętami nieudomowionymi, które jak najbardziej wpisują się w określenie zwierząt wolno żyjących (dzikich). Dotyczy to także niepożądanych w europejskiej przyrodzie inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii, wobec których prowadzone są działania zaradcze. Przykładem mogą tu być np. nutria, bernikla kanadyjska, gęsiówka egipska czy bass słoneczny, które były utrzymywane w roli zwierząt domowych lub gospodarskich, a które w wyniku porzuceń jako zwierzęta bezdomne, których nie odłowiono, utworzyły stabilne populacje w środowisku przyrodniczym. Dotyczy to również porzuconych żółwi ozdobnych, które choć nie rozmnażają się z sukcesem w środowisku przez wiele samorządów lokalnych nie były nigdy traktowane jako zwierzęta bezdomne, co przyczyniło się finalnie do uznania ich za inwazyjne gatunki obce stwarzające zagrożenie dla Unii. Oczywiście zapis ten nie ma żadnego wpływu na podejmowane wobec tych gatunków działania zaradcza. Po prostu pozostaje on w sprzeczności gdyż gatunki niepożądane w środowisku, do którego trafiły niekiedy w efekcie porzucenia i ignorancji ze strony człowieka, nie powinny być określane dobrem ogólnonarodowym.




inwazyjny gatunek obcy

Felis catus
kot domowy

fot. Michał Michlewicz

KOTY INWAZYJNE

     Wbrew pozorom traktowanie gatunków udomowionych jako gatunków obcych przez lata nie było takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Co prawda niektóre z nich, były niejednokrotnie wymieniane jako inwazyjne gatunki obce w najróżniejszych pracach czy na listach takich gatunków, włącznie z listą 100 najgroźniejszych inwazyjnych gatunków obcych świata (100 of the World’s Worst Invasive Alien Species), na której znalazł się m.in. kot domowy (pozycja 38). Jednakże, z uwagi na aspekty społeczne, gatunki te były i wciąż bywają celowo pomijane w najróżniejszych analizach inwazyjności gatunków obcych. Prowadzi to do zatajania ich rzeczywistego wpływu na przyrodę, co jedynie dostarcza argumentów za dalszym ignorowaniem zagrożeń jakie stwarzają, a właściwie to człowiek stwarza za jakiś pośrednictwem.

W przypadku kota domowego, nie brakuje prac naukowych dokumentujących jego wpływ na przyrodę. Jednak z uwagi na to, że inwazyjność dotyczy wyłącznie gatunków obcych, a traktowanie gatunków udomowionych jako gatunków obcych było dotąd niejasne, niekoniecznie określano go w nich inwazyjnym gatunkiem obcym czy gatunkiem obcym w ogóle. Wręcz wskazywano czasem, że z uwagi na inne pochodzenie gatunków udomowionych (brak naturalnego zasięgu odróżniającego je od „typowych” gatunków obcych), kot domowy nie mógłby być zaliczony do gatunków obcych, a tym samym także tych inwazyjnych. Takie podejście pozwalało zatem na dokonywanie nadinterpretacji i utożsamiania gatunków udomowionych z gatunkami rodzimymi (skoro nie są obce to pewnie rodzime), co oczywiście jest nieprawdą. Wyciąganie błędnych wniosków w połączeniu z mylną interpretacją obowiązujących przepisów prowadziło w końcu do twierdzenia, że kot domowy miałby być objęty ochroną gatunkową na równi ze zwierzętami dzikimi, do których jako gatunek udomowiony absolutnie nie należy. Ciągnęło to za sobą liczne konsekwencje dla pogłębiania bezdomności kotów poprzez promocję zachowania stałych populacji kotów zdziczałych. Finalnie, nie brakowało również licznych działań propagujących znęcanie się nad zwierzętami, jak te gdzie osoby czy organizacje wręcz zachęcały do porzucania kolejnych kotów do środowiska dla „ratowania i ochrony bioróżnorodności” zdziczałych populacji powstałych z porzuconych wcześniej zwierząt domowych.

Weryfikacja statusu kota domowego

         Z uwagi na fakt, że zależy mi na przekazywaniu rzetelnych informacji, w tym w trakcie szkoleń czy wykładów dla osób odpowiedzialnych za gatunki obce, podjąłem się uporządkowania statusu kota domowego. W tym celu w maju 2022 roku przejrzałem szereg dokumentów międzynarodowych, obowiązujących przepisów prawnych oraz oczywiście prac naukowych, które następnie zebrałem w całość i skonsultowałem z Zespołem ds. Inwazyjnych Gatunków Obcych przy Komisji Europejskiej (ENV-IAS Team) odpowiedzialnym za nadzór nad realizacją przepisów rozporządzenia nr 1143/2014 oraz naukowcami z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk prowadzącymi bazę Gatunki obce w Polsce. Poniżej prezentuje przykładową literaturę naukową opisującą inwazyjność kota domowego, a także pozostałe wyniki dokonanej weryfikacji statusu.

         Jednym z ważniejszych dokumentów wymieniających kota domowego jako gatunek obcy jest Europejska Strategia ds. IGO (European Strategy on Invasive Alien Species). Jest to dokument pomocniczy Konwencji o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny europejskiej oraz ich siedlisk (Konwencji Berneńskiej), który stawia sobie na celu promocję rozwoju i wdrażania w całej Europie skoordynowanych środków i wspólnych działań w celu zapobiegania lub minimalizowania niekorzystnego wpływu inwazyjnych gatunków obcych na różnorodność biologiczną Europy, a także jego konsekwencji dla gospodarki oraz zdrowia i dobrostanu człowieka. Strategia w oparciu o wiedzę naukową wymienia gatunki udomowione, w tym kota domowego, jako przedstawicieli gatunków obcych już w samej definicji gatunku obcego promowanej przez Konwencję o różnorodności biologicznej, na której się opiera.  Kolejnym dokumentem międzynarodowym traktującym kota domowego jako przedstawiciela gatunków obcych jest Wsparcie techniczne Europejskiej Strategii ds. IGO (Technical Support to EU Strategy on invasive alien species). W załączniku I Wsparcia technicznego kot domowy został ujęty jako jeden ze 125 inwazyjnych gatunków obcych, których wpływ na środowisko, a także kwestie społeczne i ekonomiczne, był rozpatrywany w kontekście Oceny wpływu inwazyjnych gatunków obcych w Europie i Unii Europejskiej. Co warto zauważyć, dokument ten wskazuje pochodzenie kota domowego jako Afrykę, podkreślając jednak, że jest to miejsce udomowienia tego gatunku. 

         Polska i Unia Europejska jako strony Konwencji o różnorodności biologicznej i Konwencji Berneńskiej mając na celu realizację założeń tych dokumentów wobec inwazyjnych gatunków obcych wdrażają je poprzez Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1143/2014 z dnia 22 października 2014 r. w sprawie działań zapobiegawczych i zaradczych w odniesieniu do wprowadzania i rozprzestrzeniania inwazyjnych gatunków obcych, czego potwierdzenie znaleźć można już w preambule tego aktu prawnego. W Polsce, przepisy te wdrażane są poprzez ustawę o gatunkach obcych, w której nie brakuje odniesień do tego rozporządzenia. Zaliczyć można do nich choćby definicje gatunku obcego czy inwazyjnego gatunku obcego. Ich spełnianie przez kota domowego potwierdził pełniący nadzór nad realizacją przepisów rozporządzenia nr 1143/2014 Zespół ds. IGO przy Komisji Europejskiej (ENV-IAS Team), który przygotował opinię na ten temat w odpowiedzi na moje wątpliwości, którymi się podzieliłem w maju 2022 roku. W następstwie tego stanowiska, a także w oparciu o liczne dowody naukowe, Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie zdecydował się na podkreślenie statusu kota domowego poprzez jego umieszczenie w bazie Gatunki obce w Polsce 29 czerwca 2022 r. 

Informacja o umieszczeniu kota domowego w bazie Gatunki obce w Polsce

Status kota domowego w bazie Gatunki obce w Polsce. Link bezpośredni tutaj:

         Oczywiście baza Gatunki obce w Polsce nie jest jedynym źródłem o charakterze naukowym, które wskazuje kota domowego jako inwazyjny gatunek obcy. Innym może być Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN.org) odpowiedzialna za wspomnianą listę 100 najgroźniejszych inwazyjnych gatunków obcych świata, czy też BirdLife International, która w publikacji State of the World’s Birds w oparciu o dane IUCN Red List wskazała kota domowego jako najważniejszy inwazyjny gatunek obcy zagrażający zagrożonym gatunkom ptaków na kontynentach.

Drama Mruczkowa, czyli fala fake news i kontrowersji po umieszczeniu kota domowego w bazie Gatunki obce w Polsce   

      Pojawieniem się kota domowego w mającej charakter naukowy bazie Gatunki obce w Polsce zainteresowała się Gazeta Wyborcza, która we współpracy ze mną opublikowała materiał prezentujący przyczyny i konsekwencje wynikające z tego działania. W kolejnych dniach temat podchwyciły liczne media o zasięgu ogólnopolskim, które jednak nie wykazując się jakąkolwiek rzetelnością dziennikarską zaczęły masowo powielać szkodliwe i nieprawdziwe informacje. Wśród nich nie brakowało tekstów opartych o widzimisie ich autorów utożsamiających bazę Gatunki obce w Polsce z listą inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii, czego następstwem było sugerowanie, że kot domowy miałby podlegać obowiązkowi zwalczania lub uzyskiwania zezwoleń, a w przypadku ich braku – konieczności przekazania do azylu. W odpowiedzi na pojawiające się w mediach nieprawdziwe informacje, w dniu 13 lipca 2022 r. swoje stanowisko wydała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, instytucja kompetentna w zakresie działań podejmowanych wobec inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii. W swoim komunikacie zatytułowanym „Uwaga na fake newsy! Kot domowy NIE JEST inwazyjnym gatunkiem obcym”, który chwilę później podmieniono na „Uwaga na fake newsy! Kot domowy w świetle przepisów prawa NIE JEST inwazyjnym gatunkiem obcym!” podkreśliła, że „Kot domowy nie występuje na liście krajowej, ani unijnej z wykazem inwazyjnych gatunków obcych (IGO), nie jest więc inwazyjnym gatunkiem obcym stwarzającym zagrożenie dla Polski lub Unii Europejskiej. Kot domowy nie jest objęty zakazami, jakie obowiązują w stosunku do IGO z wymienionych list.” Niestety, pomimo dobrych intencji w walce z fake newsami, komunikat ten wygenerował kolejne, gdyż opinia publiczna zamiast na jego treści zaczęła skupiać się wyłącznie na jego tytule zawierającym skrót myślowy wyjaśniony częściowo na wstępie komunikatu. Polega on na utożsamianiu inwazyjnego gatunku obcego (IGO) z inwazyjnym gatunkiem obcym stwarzającym zagrożenie dla Unii i inwazyjnym gatunkiem obcym stwarzającym zagrożenie dla Polski, podczas gdy zakres tych określeń jest różny. Komunikat Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w sprawie fake newsów:

         Oczywiście nie jest prawdą, że kot domowy w świetle przepisów prawa nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym (IGO). Spełnia on definicje gatunku obcego i inwazyjnego gatunku obcego z art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014 co potwierdził bezpośrednio Zespół ds. IGO przy Komisji Europejskiej (ENV-IAS Team) odpowiedzialny za nadzór nad wdrażaniem przepisów tego rozporządzenia, które zawiera określenia gatunku obcego i inwazyjnego gatunku obcego, do których zastosowanie mają przepisy krajowej ustawy o gatunkach obcych. Jest on określany jako gatunek obcy i inwazyjny gatunek obcy w szeregu wymienionych dokumentów międzynarodowych, których Polska i Unia są stronami, a na których oparte są przepisy obowiązujące w Polsce i Unii. W praktyce jednak nie ma to znaczenia czy kot domowy w świetle przepisów prawa jest inwazyjnym gatunkiem obcym, ponieważ jeśli jakiegoś inwazyjnego gatunku obcego nie ma na listach inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii to mają do niego zastosowanie wyłącznie przepisy dotyczące wszystkich gatunków obcych, do których kot domowy także się zalicza.

Prawdą jest natomiast to, że kot nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym stwarzającym zagrożenie dla Polski i Unii, co wyjaśniła Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w swoim komunikacie. Należy podkreślić, że określenia takie jak inwazyjny gatunek obcy, inwazyjny gatunek obcy stwarzający zagrożenie dla Unii oraz inwazyjny gatunek obcy stwarzający zagrożenie dla Polski to osobne określenia zdefiniowanie w art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014.


Gatunek obcy oznacza każdego żywego osobnika gatunku, podgatunku lub niższego taksonu zwierząt, roślin, grzybów lub drobnoustrojów wprowadzonego poza jego naturalny zasięg; pojęcie to obejmuje wszelkie części, gamety, nasiona, jaja lub diaspory tych gatunków, jak również hybrydy, odmiany lub rasy zdolne do przeżycia i rozmnażania;

Inwazyjny gatunek obcy oznacza gatunek obcy, którego wprowadzenie lub rozprzestrzenianie się zagraża – jak stwierdzono – bioróżnorodności i powiązanym usługom ekosystemowym lub oddziałuje na nie w niepożądany sposób;

Inwazyjny gatunek obcy stwarzający zagrożenie dla Unii oznacza inwazyjny gatunek obcy, którego niepożądane oddziaływania uznano za wymagające skoordynowanych działań na szczeblu unijnym zgodnie z art. 4 ust. 3;

Inwazyjny gatunek obcy stwarzający zagrożenie dla Polski (inwazyjne gatunki obce stwarzające zagrożenie dla państwa członkowskiego) oznacza inwazyjne gatunki obce inne niż inwazyjne gatunki obce stwarzające zagrożenie dla Unii, których niepożądane oddziaływanie w wyniku ich uwolnienia i rozprzestrzeniania się, nawet jeśli nie jest w pełni ocenione, zostaje przez dane państwo członkowskie uznane – na podstawie dowodów naukowych – za istotne dla całości lub części jego terytorium oraz za wymagające podjęcia działań na szczeblu tego państwa członkowskiego;

Na podstawie art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014 oraz art. 2 ustawy o gatunkach obcych


         Zgodnie z powyższym brak kota domowego wymienionego na listach inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii nie oznacza, że nie jest on inwazyjnym gatunkiem obcym w świetle przepisów prawa. Przykładów znanych inwazyjnych gatunków obcych, których na tych listach nie ma jest całkiem sporo i więcej niż tych, które na listach są obecne. Są to np. wizon amerykański (norka amerykańska), ćma bukszpanowa, nawłoć kanadyjska, czeremcha amerykańska, klon jesionolistny czy dąb czerwony. Do tych gatunków po prostu nie mają zastosowania zakazy takie jak zakazy przetrzymywania, przemieszczania, hodowli, wykorzystywania i wymiany, odnoszące się do takich gatunków, które na tych listach się znajdują (art. 7 ust. 1 rozporządzenia nr 1143/2014 odnoszący się do IGO stwarzających zagrożenie dla Unii, oraz art. 7 ust. 2 ustawy o gatunkach obcych zawierający zakazy mające zastosowanie wobec IGO stwarzających zagrożenie dla Polski). Zatem w praktyce, pomimo spełniania ustawowej definicji inwazyjnego gatunku obcego, do kota domowego mają zastosowanie wyłącznie przepisy odnoszące się do wszystkich gatunków obcych, a w szczególności art. 7 ust. 1 ustawy o gatunkach obcych, czyli Zakaz wprowadzania do środowiska i przemieszczania w środowisku gatunków obcych. Wynika to także z tego, że ustawodawca nie przewidział odstępstw od tego zakazu dla gatunków udomowionych zwierząt, które powinny się znaleźć w art. 7 ust. 3 ustawy o gatunkach obcych. Zakaz ten ma tym samym zastosowanie także do innych zwierząt udomowionych jak pies, koza, owca, bydło, koń czy kura. Świadomy tej sytuacji Departament Ochrony Przyrody Ministerstwa Klimatu i Środowiska, kompetentny w sprawie interpretacji przepisów ustawy o gatunkach obcych innych niż te odnoszące się wyłącznie do inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii, w odpowiedzi na pytanie o ich zastosowanie wobec kota domowego, wyjaśnia wymijająco: „Ustawa z dnia 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych, co do zasady, nie dotyczy zwierząt udomowionych, chyba, że jej szczegółowe zapisy lub zapisy aktów delegowanych wydanych na jej podstawie stanowią inaczej”. Niestety, Departament Ochrony Przyrody nie udziela dodatkowych wyjaśnień w tym zakresie, czego prawdopodobne powody omawiam w dalszej części materiału.

Skąd ta Drama? 

         Drama Mruczkowa obnażyła szereg problemów z jakimi mierzy się podejmowanie jakichkolwiek działań wobec inwazyjnych gatunków obcych. Pomijając poziom dziennikarstwa jaki jej towarzyszył, można tu wymienić następujące:

  • Brak wystarczającej kampanii edukacyjnej 

    Największy problem leży w edukacji. Temat inwazyjnych gatunków obcych właściwie nie jest poruszany na etapie szkolnym, a na studiach wciąż pozostaje marginalizowany. Powoduje to, że mająca niewielkie pojęcie w temacie opinia publiczna reaguje z reguły ofensywnie gdy jakikolwiek gatunek jest określany inwazyjnym czy obcym. Najlepiej ignorancję czy nieznajomość problematyki gatunków obcych oddaje tu twierdzenie, że „najbardziej inwazyjnym gatunkiem jest człowiek”, które należy traktować jako zwyczajne przyznanie się do tego. Biorąc pod uwagę właściwy brak przeprowadzonych odgórnych kampanii edukacyjnych w temacie IGO, rzucanie taką reakcją nie powinno też szczególnie dziwić. Nie ma przecież żadnych wątpliwości co do tego, że człowiek jest najbardziej destrukcyjnym gatunkiem na świecie, ale ani gatunkiem obcym, ani tym bardziej inwazyjnym gatunkiem obcym człowiek nie jest. Inwazyjne gatunki obce to tylko jeden z czynników (obok bezpośredniego niszczenia siedlisk, nadmiernej eksploatacji środowiska, zmiany klimatu czy zanieczyszczenia środowiska), za pośrednictwem których człowiek tego globalnego zniszczenia dokonuje. Pozostaje kwestia nieznajomości tematu wyrażana poprzez nieprawidłowe stosowanie określeń gatunku obcego i inwazyjnego gatunku obcego i niezgodnie z ich przeznaczeniem. Po prostu wydają się być one wciąż „obce” opinii publicznej.

  • Ograniczona promocja ustawy o gatunkach obcych
    Ustawa o gatunkach obcych zaczęła obowiązywać 18 grudnia 2021 r., a zatem nieco ponad pół roku przed Dramą. Odgórna promocja nowych przepisów ograniczyła się właściwie do pojedynczych wystąpień w mediach lokalnych i ogólnopolskich, komunikatów na stronach rządowych, a także do szkoleń skierowanych jednak wyłącznie do określonych grup odbiorców, tj. z pominięciem samorządów lokalnych, od których wymaga się prowadzenia działań zaradczych wobec IGO, czy otwartych spotkań otwartych dla społeczeństwa. Biorąc pod uwagę, że największy wówczas rozgłos ustawa zyskała właśnie dzięki Dramie Mruczkowej, można stwierdzić, że podjęte działania były niewystarczające.
  • Medialność tematu
    Problemy opisane we wcześniejszych punktach bezpośrednio naraziły temat na różnego rodzaju manipulacje. Słabo wypromowane przepisy, właściwy brak powszechnej edukacji, przy jednocześnie dużej popularności kota domowego, umożliwiły rzucanie dobrze klikalnymi hasłami niemającymi pokrycia w rzeczywistości.

    Taka sytuacja była wręcz idealna również dla osób i organizacji, które chciały zaistnieć niezależnie od posiadanej wiedzy w tym obszarze. Niestety, dotyczy to także przedstawicieli środowiska naukowego, którzy nie zajmując się problematyką gatunków obcych dumnie wykorzystywali zyskane w innych obszarach nauki swoje tytuły i stopnie naukowe do wyrażania swoich własnych widzimisiów, którym w wielu przypadkach było daleko do argumentów merytorycznych. Krytyczną analizę głównych argumentów prezentowanych przez osoby kwestionujące włączenie kota domowego do bazy danych Gatunki obce w Polsce przedstawioną przez Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie można znaleźć w dalszej części materiału.

  • „Kopiuj-wklejki” i luki prawne

    Choć ustawa o gatunkach obcych bierze na swój główny cel podejmowanie działań w zakresie inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii to zawiera jednak także ograniczenia dotyczące wszystkich gatunków obcych, w tym inwazyjnych gatunków obcych, które nie znalazły się na listach IGO stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii. Najważniejszym tu zakazem pozostaje zakaz wprowadzania do środowiska i przemieszczania w środowisku gatunków obcych (art. 7 ust. 1 ugo), który dotyczy gatunków obcych nieujętych na wymienionych listach, a także tych, dla których nie przewidziano odstępstwa w art. 7 ust 3 ugo. Do tych ostatnich należą właśnie zwierzęta udomowione jak pies, kot, koń, bydło, koza czy owca, a nawet pszczoła miodna, czego konsekwencje przy faktycznym zamiarze respektowania tego zakazu są dość poważne (choć to tylko wykroczenie zagrożone mandatem lub karą aresztu). Mianowicie zakaz obejmuje jakiekolwiek pozostawianie tych zwierząt w środowisku bez bezpośredniej kontroli opiekuna. Oficjalne przyznanie przez instytucję odpowiedzialną za nadzór nad ustawą, że kota domowego jako przedstawiciela gatunków obcych obejmuje zakaz wprowadzania do środowiska odkryłoby szereg nieprawidłowości wynikających z braku przewidzianego odstępstwa dla wszystkich zwierząt udomowionych. W końcu nie brakuje sytuacji, gdzie zwierzęta udomowione pozostają bez nawet krótkotrwałego nadzoru. Dotyczy to m.in. psów wykonujących prace łowieckie, służbowe, pasterskie i ratownicze; zdziczałych kotów uwalnianych w miejscu innym niż zostały schwytane w ramach programów opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt; niektórych form wypasu zwierząt gospodarskich; hodowli rezerwatowej konika polskiego; ale chyba najbardziej problematyczne byłoby tu wynikające z takiego zakazu „uziemienie pszczół” w gospodarce pasiecznej (utrzymywana w pasiekach pszczoła miodna jest zwierzęciem udomowionym, a zatem gatunkiem obcym). Prezentację problemu oraz rekomendacje w postaci propozycji nowych odstępstw od art. 7 ust. 1 ugo uwzględniających wymienione przypadki przekazałem do Ministerstwa Klimatu i Środowiska pod koniec roku 2022. Jednocześnie zwróciłem uwagę na brak odstępstwa dla IGO stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii odnośnie zwierząt wolno żyjących (dzikich) (art. 21 uoz), co podałem wyżej w formie ciekawostki.
    Warto podkreślić, że ustawa o gatunkach obcych nie wprowadziła zakazu wprowadzania do środowiska i przemieszczania w środowisku gatunków obcych. Taki zakaz obowiązywał w Polsce już wcześniej, a konkretniej na podstawie dawnego art. 120 ustawy o ochronie przyrody. Skąd zatem problem? Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że istniejący zakaz jest formą „kopiuj-wklej” tego obowiązującego wcześniej ustawie o ochronie przyrody. To co jednak wyróżnia nowy zapis to określenia, na których jest oparty. Mianowicie, definicja „gatunku” w ustawie o ochronie przyrody nie obejmowała „form, ras i odmian udomowionych, hodowlanych lub uprawnych”, a zatem nie dotyczyła zwierząt udomowionych. Obowiązujący zakaz oparty jest o definicję „gatunku obcego” z rozporządzenia nr 1143/2014, które zwierzęta udomowione obejmuje, niezależnie od tego czy traktowane będą one jako gatunki, podgatunki czy niższe taksony, pod którymi kryją się m.in. rasy i odmiany.

 

Najczęściej zadawane pytania

Tak, zarówno w nauce, jak i w świetle przepisów prawa. Wszystkie gatunki udomowione to gatunki obce. Wynika to z faktu, iż nie posiadają one swojego zasięgu naturalnego i tym samym niezależnie od miejsca wprowadzenia do środowiska będą w nim gatunkiem obcym. Spełnianie prawnej definicji gatunku obcego (art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014) potwierdził zespół ds. IGO przy Komisji Europejskiej. 


Tak, zarówno w nauce, jak i w świetle przepisów prawa. Nie brakuje badań naukowych i obserwacji, które wyraźnie wskazują na inwazyjność kota domowego. Spełnianie prawnej definicji inwazyjnego gatunku obcego (art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014) potwierdził zespół ds. IGO przy Komisji Europejskiej. 

Nie. Kot domowy nie jest gatunkiem ujętym na liście inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski, czyli takich, dla których podejmuje się skoordynowane działania na poziomie krajowym celem zapobiegania jego dalszemu rozprzestrzenianiu się. 

Nie oznacza to jednak, że kot nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym lub, że człowiek za pośrednictwem kota nie stwarza zagrożenia dla krajowej przyrody. 

Nie. Kot domowy nie jest gatunkiem ujętym na liście inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Unii, czyli takich, dla których podejmuje się skoordynowane działania na poziomie unijnym celem zapobiegania jego dalszemu rozprzestrzenianiu się. 

Nie oznacza to jednak, że kot nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym lub, że człowiek za pośrednictwem kota nie stwarza zagrożenia dla europejskiej przyrody. 

Najprawdopodobniej nigdy. Wynika to z niespełnienia wszystkich kryteriów, które by na to pozwoliły, a konkretnie problemem są tu aspekty społeczne. Niezależnie od inwazyjności jakiegokolwiek zwierzęcia udomowionego, żaden z nich najpewniej nigdy nie trafi na listę unijną IGO, wyłącznie dlatego, że nie zgodzi się na to opinia publiczna. 

Nie. Brak obecności kota na listach inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski i Unii oznacza, że nie jest to gatunek, dla którego podjęto decyzję o prowadzeniu skoordynowanych działań zmierzających do ograniczenia dalszego rozprzestrzeniania tego gatunku na szczeblu unijnym lub krajowym. Spełnianie kryteriów inwazyjnego gatunku obcego to osobna kwestia i w tym przypadku kot domowy jest inwazyjnym gatunkiem obcym uznanym zarówno przez świat nauki, jak również w świetle przepisów prawa. Spełnianie prawnej definicji inwazyjnego gatunku obcego (art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014) potwierdził zespół ds. IGO przy Komisji Europejskiej. 

Tak. Kot spełnia definicję gatunku obcego zarówno w nauce, jak i w rozporządzeniu nr 1143/2014, co potwierdził zespół ds. IGO przy Komisji Europejskiej odpowiedzialny za realizację przepisów dotyczących inwazyjnych gatunków obcych. Tym samym kot domowy podlega pod zakaz wprowadzania do środowiska i przemieszczania w środowisku gatunków obcych (art. 7 ust.1 ustawy o gatunkach obcych), co potwierdza brak odstępstwa dla gatunków udomowionych zwierząt od tego zakazu wymienionych w art. 7 ust. 3 ugo). 

Nie. Choć kot domowy spełnia prawną definicję inwazyjnego gatunku obcego (art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014), nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym stwarzającym zagrożenie dla Unii ani inwazyjnym gatunkiem stwarzającym zagrożenie dla Polski (nie jest umieszczony na listach tych gatunków). Oznacza to, że nie dotyczą go zakazy ujęte w art. 7 ust. 1 rozporządzenia nr 1143/2014 ani te zawarte w art. 7 ust. 2 ustawy o gatunkach obcych. 

Nie. Choć kot domowy spełnia prawną definicję inwazyjnego gatunku obcego (art. 3 rozporządzenia nr 1143/2014) i jest gatunkiem niepożądanym w środowisku przyrodniczym, nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym stwarzającym zagrożenie dla Unii ani inwazyjnym gatunkiem stwarzającym zagrożenie dla Polski (nie jest umieszczony na listach tych gatunków). Oznacza to, że nie podlega on obowiązkowi zwalczania z ustawy o gatunkach obcych, jak np. szop pracz czy żółw ozdobny. 

Krytyczna analiza głównych argumentów prezentowanych przez osoby kwestionujące włączenie kota domowego do bazy danych Gatunki obce w Polsce zaprezentowana przez Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie

Kot został zaklasyfikowany w Bazie danych Gatunki obce w Polsce jako inwazyjny gatunek obcy, w oparciu o obowiązujące w polskim prawie definicje. Zostały one zawarte w art. 2. ustawy z dnia 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych, który zawiera odniesienia do zapisów art. 3. rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1143/2014 z dnia 22 października 2014 r. w sprawie działań zapobiegawczych i zaradczych w odniesieniu do wprowadzania i rozprzestrzeniania inwazyjnych gatunków obcych (dalej: rozporządzenie 1143/2014): 

„gatunek obcy” oznacza każdego żywego osobnika gatunku, podgatunku lub niższego taksonu zwierząt, roślin, grzybów lub drobnoustrojów wprowadzonego poza jego naturalny zasięg; pojęcie to obejmuje wszelkie części, gamety, nasiona, jaja lub diaspory tych gatunków, jak również hybrydy, odmiany lub rasy zdolne do przeżycia i rozmnażania; 

„inwazyjny gatunek obcy” oznacza gatunek obcy, którego wprowadzenie lub rozprzestrzenianie się zagraża – jak stwierdzono – bioróżnorodności i powiązanym usługom ekosystemowym lub oddziałuje na nie w niepożądany sposób; 

„różnorodność biologiczna (bioróżnorodność)” oznacza zróżnicowanie organizmów żywych dowolnego pochodzenia, w tym z ekosystemów lądowych, morskich i innych ekosystemów wodnych oraz zespołów ekologicznych, do których należą; to zróżnicowanie obejmuje różnorodność w obrębie gatunku, między gatunkami i między ekosystemami; 

„usługi ekosystemowe” oznaczają bezpośredni lub pośredni wkład ekosystemów w dobrostan człowieka; „wprowadzenie” oznacza przemieszczenie gatunku poza jego naturalny zasięg na skutek interwencji człowieka; 

W kontekście powyższych definicji: 

Aby uznać gatunek obcy za inwazyjny gatunek obcy, należy wykazać, że w jakikolwiek sposób zagraża lub oddziałuje on w niepożądany sposób na bioróżnorodność i powiązane usługi ekosystemowe; 

Aby uznać gatunek obcy za nieinwazyjny gatunek obcy, należy wykazać, że w jakikolwiek sposób nie zagraża lub nie oddziałuje on w niepożądany sposób na bioróżnorodność i powiązane usługi ekosystemowe; 

W klasyfikacji tej nie ma zastosowania żadne inne kryterium. 

Poniżej w formie tabelarycznej przedstawiono wyniki krytycznej, przeprowadzonej w oparciu o definicje obowiązujące w polskim prawie, analizy merytorycznych argumentów przedstawianych na poparcie twierdzenia, że kot domowy nie jest gatunkiem obcym. Są to wyłącznie argumenty sformułowane przez adwersarzy przyjętej przez Instytut klasyfikacji kota domowego. Jednocześnie Instytut podtrzymuje przedstawione wcześniej własne kryteria, które potwierdzają zasadność takiej klasyfikacji; argumenty te nie zostały ujęte w tabeli. 

Analizowane argumenty podzielono na: 

argumenty potwierdzające, że kot domowy nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym – podające informacje, które negują inwazyjność kota domowego;

 argumenty potwierdzające, że kot domowy jest inwazyjnym gatunkiem obcym – podające informacje, które de facto potwierdzają inwazyjność kota domowego, zamiast ją negować; 

argumenty niemające zastosowania dla definicji inwazyjnego gatunku obcego w stosunku do kota domowego – podające informacje, które nie są związane z definicjami; 

argumenty naukowo lub/i formalnie nieuzasadnione – podające informacje, które nie znajdują poparcia w naukowych źródłach danych, istniejących przepisach lub ich interpretacji przez Komisję Europejską;

Argument naukowo nieuzasadniony.

Obowiązująca w polskim ustawodawstwie definicja inwazyjnego gatunku obcego nie wyznacza żadnej granicy minimalnej liczby dowodów naukowych, które by to uzasadniały. 

Przykładowe publikacje dokumentujące negatywny wpływ kota domowego na rodzimą bioróżnorodność w Europie: 

  • Sims, V., Evans, K.L., Newson, S.E., Tratalos, J.A., Gaston, K.J. 2008. Avian assemblage structure and domestic cat densities in urban environments. Diversity and Distributions 14:387-399 
  • MacLean, M.M., Carslake, D.J., Evans, M.R., Townley, S., Hodgson, D.J. 2008. The usefulness of sensitivity analysis for predicting the effects of cat predation on the population dynamics of their avian prey. Ibis 150:100-113 
  • Baker, P.J., Molony, S.E., Stone, E., Cuthill, I.C., Harris, S. 2008. Cats about town: Is predation by free-ranging pet cats Felis catus likely to affect urban bird populations?. Ibis 150 (Supplement 1):86-99 
  • Beckerman, A.P., Boots, M., Gaston, K.J. 2007. Urban bird declines and the fear of cats. Animal Conservation 10:320-325 Thomas, R.L., Fellowes, M.D.E., Baker, P.J. 2012. Spatio-Temporal Variation in Predation by Urban Domestic Cats (Felis catus) and the Acceptability of Possible Management Actions in the UK. PLoS ONE 7: e49369- 
  • Jokimäki, J., Kaisanlahti-Jokimäki, M.-L., Sorace, A., Fernández-Juricic, E., Rodriguez-Prieto, I., Jimenez, M.D. 2005. Evaluation of the „safe nesting zone” hypothesis across an urban gradient: A multi-scale study. Ecography 28:59-70 
  • Krauze-Gryz, D., Gryz, J., & Żmihorski, M. 2019. Cats kill millions of vertebrates in Polish farmland annually. Global Ecology and Conservation, 17, e00516. 
  • Baker, P.J., Bentley, A.J., Ansell, R.J., Harris, S. 2005. Impact of predation by domestic cats Felis catus in an urban area. Mammal Review 35:302-312 
  • Jokimäki, J., Selonen, V., Lehikoinen, A., Kaisanlahti-Jokimäki, M.-L. 2017. The role of urban habitats in the abundance of red squirrels (Sciurus vulgaris, L.) in Finland. Urban Forestry and Urban Greening 27:100-108 
  • Baker, P.J., Ansell, R.J., Dodds, P.A.A., Webber, C.E., Harris, S. 2003. Factors affecting the distribution of small mammals in an urban area. Mammal Review 33:95-100 
  • Yamaguchi, N., Kitchener, A., Driscoll, C. & Nussberger, B. 2015. Felis silvestris. The IUCN Red List of Threatened Species 2015: e.T60354712A50652361. 
  • Beugin, M. P., Salvador, O., Leblanc, G., Queney, G., Natoli, E., & Pontier, D. (2020). Hybridization between Felis silvestris silvestris and Felis silvestris catus in two contrasted environments in France. Ecology and evolution, 10(1), 263-276. 
  • Trouwborst, A., McCormack, P. C., & Martínez Camacho, E. 2020. Domestic cats and their impacts on biodiversity: A blind spot in the application of nature conservation law. People and Nature, 2(1), 235-250. Trouwborst, A., & Somsen, H. 2020. Domestic cats (Felis catus) and European nature conservation law—Applying the EU Birds and Habitats Directives to a significant but neglected threat to wildlife. Journal of Environmental Law, 32(3), 391-415.

 

argument niemający zastosowania dla definicji inwazyjnego gatunku obcego w stosunku do kota domowego

Z obowiązującej w polskim prawie definicji inwazyjnego gatunku obcego nie wynika, że nie może to być gatunek świadczący usługi ekosystemowe. Natomiast zgodnie z przepisami rozporządzenia 1143/2014 (art. 4. ust. 6), aspekty społecznogospodarcze są uwzględniane przy przyjmowaniu lub aktualizacji wykazu unijnego inwazyjnych gatunków obcych, w stosunku do których wprowadzane są m. in. ograniczenia w posiadaniu. Ze względu na istotną rolę społeczno-gospodarczą, jaką pełnią koty domowe, rozporządzenie to nie wprowadza w stosunku do nich takich ograniczeń.

argument niemający zastosowania dla definicji inwazyjnego gatunku obcego w stosunku do kota domowego

Obowiązująca w polskim prawie definicja inwazyjnego gatunku obcego nie odnosi się do ram czasowych, w jakich dochodzi oddziałuje do zagrożenia lub oddziaływania w niepożądany sposób. Według tej definicji, status gatunku obcego nie zmienia się na „półrodzimy” albo „rodzimy” w miarę upływu czasu od jego wprowadzenia na dany teren.

argument potwierdzający, że kot jest inwazyjnym gatunkiem obcym

Logika tego argumentu wskazuje, iż mimo tego że koty zabijają głównie podloty pospolitych gatunków synantropijnych, z których większość nie przeżyłaby do następnej wiosny, ze względu m. in. na wartość pochodną ptaków dla ekosystemów i na tę bezpośrednio doznawaną przez ludzi, jest to zło na tyle duże, że w celu jego ograniczenia należy stosować humanitarne środki zaradcze. 

Odnosząc powyższą logikę do obowiązujących w polskim prawie definicji, zabijanie osobników gatunków pospolitych, o niewielkiej szansy na przeżycie do następnej wiosny, nie jest kryterium, które wyklucza uznanie gatunku obcego za inwazyjny gatunek obcy. Jednocześnie zło tak „bezdyskusyjne, wielowymiarowe i ogromne”, że należy je ograniczać, należy uznać za „oddziaływanie w niepożądany sposób”. Natomiast „wartość pochodną ptaków dla ekosystemów i bezpośrednio doznawaną przez ludzi” należy uznać za kulturowe usługi ekosystemowe świadczone przez ptaki, czyli korzyści, jakie ludzie uzyskują ze środowiska naturalnego dla celów rekreacyjnych, kulturalnych i duchowych. 

Zgodnie z obowiązującą w polskim prawie definicją, oddziaływanie w niepożądany sposób na usługi ekosystemowe, jest jednym z kryteriów klasyfikujących gatunki obce jako inwazyjne gatunki obce.

argument potwierdzający, że kot jest inwazyjnym gatunkiem obcym

Zmniejszanie liczebności synantropijnych gatunków ptaków, z których większość stanowią gatunki prawnie w chronione w Polsce, jest co najmniej „oddziaływaniem w niepożądany sposób” na bioróżnorodność. Zgodnie z obowiązującą w polskim prawie definicją, oddziaływanie w niepożądany sposób na bioróżnorodność, jest jednym z kryteriów klasyfikujących gatunki obce jako inwazyjne gatunki obce.

argument niemający zastosowania dla definicji inwazyjnego gatunku obcego w stosunku do kota domowego

Obowiązująca w polskim prawie definicja inwazyjnego gatunku obcego nie wskazuje jako kryterium tego, że musi on być główną przyczyną gatunku opisanego w czerwonej księdze.

argument formalnie nieuzasadniony 

Według informacji uzyskanych bezpośrednio od osób zajmujących się bazą danych EASIN, prezentowanie kota domowego jako gatunek częściowo rodzimy w Europie, wynikało z niejednoznacznego powiązania łacińskich nazw kota i żbika w bazie danych. W celu uniknięcia mylnych interpretacji tych informacji w przyszłości, dane dotyczące kota domowego i żbika zostały jednoznacznie rozdzielone, skutkiem czego na stronie EASIN kot domowy nie jest uznawany za gatunek rodzimy w żadnym kraju europejskim.

argument formalnie nieuzasadniony

Według informacji uzyskanych bezpośrednio od instytucji zajmującej się w ramach prac Komisji Europejskiej wdrażaniem rozporządzenia 1143/2014, z czysto naukowego punktu widzenia, koty domowe mogą zostać uznane za inwazyjne gatunki obce w UE. Ta opinia była jedną z przesłanek włączenia kota domowego do bazy danych „Gatunki obce w Polsce”.

Jednocześnie, według tej opinii, koty są na tyle popularnymi zwierzętami domowymi i są na tyle rozprzestrzenione, że ustanawianie dla nich ograniczeń byłoby szczególnie trudne. Aby kot domowy został włączony do wykazu inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Unii, zgodnie z rozporządzeniem 1143, musiałby spełnić wszystkie kryteria art. 4 ust. 3.

Biorąc pod uwagę wymienioną w opinii popularność kotów jako zwierząt domowych oraz stopień ich rozprzestrzenienia, mowa o następujących kryteriach art. 4 ust. 3:

d) ocena ryzyka przeprowadzona zgodnie z art. 5 ust. 1 wykazała, że aby zapobiec ich wprowadzeniu, zadomowieniu się lub rozprzestrzenianiu, wymagane są skoordynowane działania na szczeblu unijnym;

e) jest prawdopodobne, że włączenie do wykazu unijnego skutecznie zapobiegnie ich niepożądanemu oddziaływaniu, zminimalizuje je lub je złagodzi

Ponadto, według opinii KE, należy przy tym uwzględnić art. 4. ust. 6, dotyczący aspektów społecznogospodarczych. Ze względu na istotną rolę, jaką w tym zakresie pełnią koty domowe, wprowadzenie ograniczeń w stosunku do tego gatunku nie jest prawdopodobne. W otrzymanej z KE opinii nic nie wskazuje natomiast na to, że kot domowy nie spełnia kryterium 4 ust. 3. c), czyli:

c) dostępne dowody naukowe wskazują na prawdopodobieństwo, że mogą mieć znaczne niepożądane oddziaływanie na różnorodność biologiczną lub powiązane usługi ekosystemowe, a także mogą mieć niepożądane oddziaływanie na zdrowie ludzkie lub na gospodarkę;

Z tego właśnie wynika opinia Komisji, że , koty domowe mogą zostać uznane za inwazyjne gatunki obce w UE.

argument naukowo i formalnie nieuzasadniony

Krytyczna analiza – taka sama jak w przypadku argumentu nr 1, 4, 5, 7, 8.

argument niemający zastosowania dla definicji inwazyjnego gatunku obcego w stosunku do kota domowego 

Klasyfikacja inwazyjnych gatunków obcych opiera się na definicji bioróżnorodności umocowanej prawnie w polskim ustawodawstwie; nie jest spójna z definicją przedstawioną powyżej.

argument potwierdzający, że kot domowy jest inwazyjnym gatunkiem obcym

Logika tego argumentu wskazuje, iż koty domowe mogą zagrażać żbikowi wskutek hybrydyzacji i należy temu przeciwdziałać. Argument ten jest zgodny z konkluzjami zawartymi w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych (Yamaguchi, N., Kitchener, A., Driscoll, C. & Nussberger, B. 2015. Felis silvestris. The IUCN Red List of Threatened Species 2015: e.T60354712A50652361. http://dx.doi.org/10.2305/IUCN.UK.2015-2.RLTS.T60354712A50652361.en), zgodnie z którymi największym zagrożeniem dla żbika są koty domowe. Poza hybrydyzacją, koty konkurują ze żbikami o pokarm i przestrzeń i może dochodzić do transmisji chorób miedzy tymi gatunkami.

Zatem, zgodnie z obowiązującymi w polskim ustawodawstwie definicjami, wskutek samej tylko hybrydyzacji ze żbikiem koty mogą oddziaływać w niepożądany sposób na bioróżnorodność wyrażoną jako zróżnicowanie w obrębie gatunku, co z kolei jest jednym z kryteriów uznawania gatunku obcego za inwazyjny gatunek obcy.

Co więcej, żbik jest gatunkiem zaliczonym w Polskiej czerwonej księdze zwierząt do zagrożonych i chronionym w ustawodawstwie krajowym, w ramach Dyrektywy Siedliskowe, Konwencji Berneńskiej oraz Konwencji CITES. Należy zatem uznać, że w przypadku żbika w Polsce, wpływ kota nie tylko może stanowić jedynie „niepożądany sposób oddziaływania”, lecz zagrożenie dla bioróżnorodności, i to nie tylko na poziomie zróżnicowania w obrębie gatunku, ale w związku z ryzykiem lokalnego wyginięcia żbików – również na poziomie różnorodności i między ekosystemami. Zagrożenie takie jest kolejnym kryterium uznawania gatunku obcego za inwazyjny gatunek obcy w obowiązującej w polskim prawie definicji.

Ponieważ wszystkie gatunki (łącznie ok. 1800) w bazie danych Gatunki obce w Polsce są klasyfikowane na poziomie całego kraju, nie jest możliwe geograficzne zróżnicowanie ich inwazyjności w zależności od skali lokalnego oddziaływania tych gatunków. W przypadku kota byłoby to tym bardziej nieuzasadnione, że oddziaływanie to nie jest ograniczone wyłącznie do lokalnie występującego żbika (por. krytyczną analizę argumentu nr 4).

argument niemający zastosowania dla definicji inwazyjnego gatunku obcego w stosunku do kota domowego

Dyskusja dotyczy inwazyjności kota domowego, a nie człowieka.

Nie zmienia to faktu, że to wyłącznie człowiek, a nie kot, jest odpowiedzialny za skutki występowania kota w środowisku. Dlatego właśnie na człowieku spoczywa odpowiedzialność za wypracowanie i wdrożenie humanitarnych sposobów ograniczenia tych skutków.

_____________________________

Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że człowiek jest najbardziej destrukcyjnym gatunkiem na świecie. Jego szkodliwy wpływ na bioróżnorodność jest realizowany m.in. za pośrednictwem inwazyjnych gatunków obcych. Sam człowiek nie spełnia jednak definicji gatunku obcego, ani inwazyjnego gatunku obcego. 



inwazyjny gatunek obcy

Felis catus
kot domowy

fot. Michał Michlewicz

KOTY WYCHODZĄCE

Inaczej jest gdy inwazyjność gatunku obcego jakim jest kot domowy wyjaśni się stosując określenia niewymagające od odbiorcy znajomości problematyki gatunków obcych. Mianowicie to, że człowiek za pośrednictwem kota domowego stwarza jakiekolwiek zagrożenie dla bioróżnorodności (upraszczając: przyrody) czy powiązanych usług ekosystemowych (upraszczając: gospodarki i zdrowia człowieka), wynika wyłącznie z ucieczki człowieka od odpowiedzialności za zwierzęta, nad którymi podjął się opieki. Mowa zatem o różnych formach porzucenia: rozpoczynając od swobodnego i świadomego wypuszczania kota do środowiska bez żadnego nadzoru i z narażeniem na utratę jego zdrowia i życia; przez faktyczne wyrzucanie zwierząt; do ucieczki od obowiązku odłowu zwierząt bezdomnych ze środowiska i usprawiedliwiania ich obecności w środowisku. Jest jasne, że nie jest winą porzuconych zwierząt ich próba odnalezienia się lub przeżycia w warunkach, do których człowiek je porzuca, co jednak celem usprawiedliwienia swoich działań nazywa się „wypuszczaniem na wolność” lub realizacją potrzeb samych zwierząt, a nie zaspokojenia własnych. Jest również jasne to, że kot domowy poluje na różne gatunki zwierząt, w tym podlegające ochronie gatunkowej ssaki, ptaki, gady czy płazy, które tą ochroną zostały objęte celem ich zachowania w przyrodzie.

Choć odpowiedzialność za zwierzęta, nad którymi sprawowana jest opieka, nie powinna wynikać z przepisów prawa, warto wiedzieć, że są przepisy ją regulujące. Poniżej przedstawiam wybrane.

Wybrane przepisy prawne mające zastosowanie w przypadku wprowadzania kota domowego do środowiska

Interpretacja własna: 
Opiekun zwierzęcia domowego odpowiada prawnie za utrzymywane przez siebie zwierzę. 

Kodeks wykroczeń
art. 77 Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia

§ 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

§ 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka,
– podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.

Interpretacja własna: 
Kot domowy jako zwierzę należące do gatunku udomowionego jest gatunkiem obcym niemającym naturalnego zasięgu. Tym samym każde uwolnienie do środowiska tj. pozostawianie w środowisku bez nadzoru kota domowego utrzymywanego w roli zwierzęcia domowego, jest jego przemieszczeniem poza naturalny zasięg, a więc wprowadzeniem do środowiska. Kot domowy jako gatunek obcy podlega pod zakaz wprowadzania do środowiska i przemieszczania w środowisku gatunków obcych (art. 7 ust. 1 ugo) z uwagi na brak przewidzianego odstępstwa dla kota domowego czy zwierząt udomowionych w ogóle (art. 7 ust. 3 ugo).  

Wprowadzeniem do środowiska nie jest uwalnianie „wolno żyjących kotów” w miejscu ich schwytania w ramach realizacji programów opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt, gdyż dotyczy to zwierząt już wcześniej wprowadzonych do środowiska, które nie są przemieszczane. 

Art. 7. 1. Zakazuje się wprowadzania do środowiska oraz przemieszczania w środowisku gatunków obcych.  

Art. 35. 1. Kto:
1) narusza zakaz, o którym mowa w art. 7 ust. 1, wprowadzając do środowiska lub przemieszczając w środowisku gatunek obcy inny niż IGO stwarzający zagrożenie dla Unii lub IGO stwarzający zagrożenie dla Polski, (…)
– podlega karze aresztu albo grzywny. 

2. W przypadku ukarania za wykroczenie określone w ust. 1 sąd może orzec przepadek przedmiotów służących do popełnienia wykroczenia oraz gatunku obcego pochodzącego z wykroczenia, chociażby nie stanowiły własności sprawcy. 

UWAGA! Zgodnie z informacją uzyskaną od Departamentu Ochrony Przyrody Ministerstwa Klimatu i Środowiska: „Ustawa z dnia 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych, co do zasady, nie dotyczy zwierząt udomowionych, chyba, że jej szczegółowe zapisy lub zapisy aktów delegowanych wydanych na jej podstawie stanowią inaczej”. Niestety, Departament Ochrony Przyrody nie udziela dodatkowych wyjaśnień w tym zakresie. Wątek ten został szerzej opisany w głównym tekście. 

Interpretacja własna:
Z uwagi na fakt, że opiekun zwierzęcia domowego odpowiada za swoje zwierzę, w sytuacjach gdy to zwierzę domowe rani lub okalecza inne zwierzęta (w tym zwierzęta należące do gatunków objętych ochroną), lub je zabija, mają zastosowanie przepisy ustawy o ochronie zwierząt, jeśli opiekun zwierzęcia świadomie dopuszcza do wystąpienia takich sytuacji (np. świadomie wypuszczając kota domowego do środowiska i pozostawiając go bez nadzoru jednocześnie narażając swoje zwierzę na utratę zdrowia i życia, lub porzucając).

Art. 6. 1. Zabrania się zabijania zwierząt, z wyjątkiem (…)

1a. Zabrania się znęcania nad zwierzętami.
2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień w szczególności: 
1) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, (…) 

10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji; 
11) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje; (…)

17) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu; 

Art. 35. 1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 

1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem. 
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Interpretacja własna:
Z uwagi na fakt, że opiekun zwierzęcia domowego odpowiada za swoje zwierzę, w sytuacjach gdy to zwierzę zabija zwierzęta lub niszczy siedliska zwierząt; płoszy je lub niepokoi; chwyta, okalecza lub zabija; mają zastosowanie przepisy ustawy o ochronie przyrody, a działanie to jest umyślne z uwagi na umyślne dopuszczanie do wystąpienia takich sytuacji (umyślne wypuszczenie kota do środowiska pozostawiając go bez nadzoru). 


Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (link)

Art. 125. Rośliny, zwierzęta lub grzyby, a także ich siedliska, nieobjęte formami ochrony przyrody mogą być niszczone lub zabijane jedynie w związku z:
1) realizacją zadań uzasadnionych potrzebami ochrony przyrody; 
2) prowadzeniem badań naukowych lub edukacją;
3) racjonalną gospodarką;
4) amatorskim połowem ryb;
5) zbiorem na własne potrzeby;
6) prowadzeniem akcji ratowniczej;
7) bezpieczeństwem powszechnym;
8) bezpieczeństwem sanitarnym i weterynaryjnym;
9) ochroną życia i zdrowia ludzi;
10) zapobieganiem skutkom klęski żywiołowej lub ich usuwaniem

Art. 131. Kto:  (…)
13) wbrew przepisom art. 125 zabija zwierzęta, niszczy rośliny lub grzyby lub niszczy siedliska roślin, zwierząt lub grzybów, 
14) bez zezwolenia lub wbrew jego warunkom narusza zakazy w stosunku do roślin, zwierząt lub grzybów objętych ochroną gatunkową 
– podlega karze aresztu albo grzywny. 

Art. 132. Orzekanie w sprawach, o których mowa w art. 127, art. 130a i art. 131, następuje na podstawie przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. 

Interpretacja własna:

Z uwagi na fakt, że opiekun zwierzęcia domowego odpowiada za swoje zwierzę, w sytuacjach gdy to zwierzę zabija zwierzęta lub niszczy siedliska zwierząt; płoszy je lub niepokoi; chwyta, okalecza lub zabija; mają zastosowanie przepisy ustawy o ochronie przyrody, a działanie to jest umyślne z uwagi na umyślne dopuszczanie do wystąpienia takich sytuacji (umyślne wypuszczenie kota do środowiska pozostawiając go bez nadzoru). 

Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (link)
(do ustawy o ochronie przyrody)

§ 6. 1 W stosunku do dziko występujących zwierząt, należących do gatunków objętych ochroną ścisłą oraz częściową, o których mowa w lp. 1–478 i 480–592 w załączniku nr 1 do rozporządzenia oraz w lp. 1–210 w załączniku nr 2 do rozporządzenia, wprowadza się następujące zakazy:

1) umyślnego zabijania;
2) umyślnego okaleczania lub chwytania;
3) umyślnego niszczenia ich jaj lub form rozwojowych; (…)

7) niszczenia siedlisk lub ostoi, będących ich obszarem rozrodu, wychowu młodych, odpoczynku, migracji lub żerowania; (…)

9) umyślnego uniemożliwiania dostępu do schronień; (…)

2. W stosunku do dziko występujących zwierząt, oznaczonych symbolem (1) w załącznikach nr 1 i 2 do rozporządzenia, wprowadza się dodatkowo zakaz umyślnego płoszenia lub niepokojenia. 

3. W stosunku do dziko występujących zwierząt, oznaczonych symbolem (2) w załącznikach nr 1 i 2 do rozporządzenia, wprowadza się dodatkowo zakaz umyślnego płoszenia lub niepokojenia w miejscach noclegu, w okresie lęgowym w miejscach rozrodu lub wychowu młodych, lub w miejscach żerowania zgrupowań ptaków migrujących lub zimujących. 

4. W stosunku do dziko występujących zwierząt, oznaczonych symbolem (3) w załączniku nr 1 do rozporządzenia, wprowadza się dodatkowo zakaz fotografowania, filmowania lub obserwacji, mogących powodować ich płoszenie lub niepokojenie. 

5. Zakazy, o których mowa w ust. 1 pkt 7–9 oraz w ust. 3, nie dotyczą gołębia miejskiego (Columba livia forma urbana), z wyłączeniem miejsc gniazdowania w trakcie obecności piskląt w gnieździe. (…)

§ 7. W stosunku do innych niż dziko występujących zwierząt, należących do gatunków objętych ochroną ścisłą oraz częściową, o których mowa w lp. 1–478, 480–494, 496, 497 i 499–592 w załączniku nr 1 do rozporządzenia oraz w lp. 1–101 i 104–210 w załączniku nr 2 do rozporządzenia, wprowadza się następujące zakazy:

1) umyślnego zabijania; (…)

§ 8. 1. W stosunku do dziko występujących ptaków należących do gatunków, o których mowa w lp. 479 w załączniku nr 1 do rozporządzenia, wprowadza się następujące zakazy:

1) umyślnego zabijania; 
2) umyślnego okaleczania lub chwytania;
3) umyślnego niszczenia ich jaj; (…)

8) umyślnego płoszenia lub niepokojenia w miejscach noclegu, w okresie lęgowym w miejscach rozrodu lub wychowu młodych.