ryby genetycznie zmodyfikowane

Gymnocorymbus ternetzi GM
żałobniczka zwyczajna fluo

fot. Łukasz Szewczyk

Farbowane ryby

Rafał Maciaszek / Łowca Obcych

   Kolorowe ryby nie zawsze pochodzą z natury. Niekoniecznie są także efektem pracy selekcyjnej hodowców zwierząt akwariowych. Część z nich została zabarwiona przez człowieka poprzez tatuowanie, bądź wstrzykiwanie w ich tkanki zwierząt sztucznych barwników lub też kąpiele w barwnych roztworach. Inne zaś, poddano genetycznym modyfikacjom, których zamiarem było wprowadzenie im genów białek o właściwościach fluorescencyjnych, aby zwierzęta mogły świecić w ciemnościach. Wszystko to po to aby zwierzęta te podobały się potencjalnemu opiekunowi. Niestety, interes człowieka przedkładany jest często ponad dobrostan zwierząt, który schodzi na dalszy plan, a w niektórych przypadkach dla osiągnięcia wybranego efektu korzysta się z metod prawnie zakazanych, noszących znamiona znęcania się nad zwierzętami.

W tym materiale wyjaśniona zostanie problematyka ryb sztucznie barwionych, a także ryb genetycznie zmodyfikowanych, określanych w akwarystyce jako ryby fluo. Obecność tych ryb na rynku zoologicznym obnaża niedoskonałości akwarystyki, a mianowicie odzwierciedla powszechność zakupu zwierząt akwariowych pod presją chwili. Kolorowe, wyróżniające się zwierzęta, mają w końcu większą szanse na dostrzeżenie w sklepowych akwariach, jednakże niewielu nabywając je zainteresuje się źródłem ich barw, a także jakie ma to konsekwencja dla ochrony przyrody, jak i samych zwierząt. To także doskonały pokaz tego na jaką ochronę mogą liczyć faktycznie zwierzęta akwariowe w Polsce. 

Uwaga! Poniższy tekst jest wynikiem próby zrozumienia sytuacji ryb sztucznie barwionych i ryb genetycznie zmodyfikowanych na krajowym rynku zoologicznym. Prezentowane w nim informacje zostały częściowo zasięgnięte od instytucji państwowych, a także lekarzy weterynarii i użytkowników rynku zoologicznego. Dziękuję wszystkim za współpracę.

W tekście znajdują się odniesienia do dokumentów międzynarodowych, przepisów prawnych oraz informacje o instytucjach, które za nie odpowiadają. W niektórych miejscach będą one także wspominane przy konkretnych zagadnieniach. Ma to na celu umożliwienie czytelnikowi weryfikacji przedstawionych tu informacji. Ze swojej strony zapewniam, że dołożyłem, i wciąż dokładam, wszelkich starań do tego aby materiał ten był jak najbardziej poprawny. Tym samym jeśli znajdziesz jakiś błąd lub zgromadzone przez Ciebie dowody zawierają informacje sprzeczne z tu zamieszczonymi, proszę skontaktuj się ze mną. 

Kontakt
rafal.maciaszek@lowcaobcych.pl

ryby sztucznie barwione

Parambassis ranga
przeźroczka indyjska

fot. Adrian Palenta i Paweł Katuszonek

Ryby sztucznie barwione

Geneza problemu

Akwarystyka może się pochwalić olbrzymią różnorodnością zwierząt ozdobnych, ich atrakcyjnym wyglądem, rozmaitością barw i zachowań. Różnorodność ta jest tylko większa, kiedy weźmie się pod uwagę odmiany barwne uzyskane drogą selekcji sztucznej. Selekcja wymaga często ogromnego nakładu pracy, w szczególności, jeśli celem jest osiągnięcie konkretnego wzoru atrakcyjnego z perspektywy hodowcy. Wydaje się jednak, że bogactwo możliwości jakie już poznano są wciąż niewystarczające do tego by odpowiednio przykuć uwagę nowych osób potencjalnie zainteresowanych akwarystyką, za którymi stoją korzyści finansowe dla rynku zoologicznego. Jak się okazuje najbardziej zauważalne są ryby o barwach niemalże świecących w ciemnościach, które swoim wyglądem mogą zachęcać do zakupu, najczęściej przy wykorzystaniu presji chwili, a zarazem nieświadomości ich przyszłego opiekuna. 

Manipulowanie ubarwieniem ryb jest w akwarystyce zjawiskiem powszechnym, jeśli uwzględni się tu chociażby podawanie pigmentów, których zadaniem jest wybarwić zwierzęta. Takie pigmenty, na czele z astaksantyną, mają jednak z reguły pochodzenie naturalne, a co więcej, są korzystne dla zdrowia zwierząt działając prozdrowotnie i antystresowo. Ubarwienie „podkręca się” także przy pomocy oświetlenia i tła wymuszając prezentację określonych pigmentów lub intensywniejszych barw. W końcu atrakcyjne ubarwienie osiąga się także przy zapewnieniu odpowiednich warunków bytowania zwierzętom, bo właśnie w takich będą one mogły pokazywać je w najlepszej formie. Wszystkie wymienione manipulacje czasem uwzględnia się jako sztuczne barwienie ryb, jednak na potrzeby tego materiału rybami sztucznie barwionymi nazywa się wyłącznie ryby osiągnięte metodami noszącymi znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Metody te opisane poniżej.

Metody sztucznego barwienia ryb

Wyróżnia się kilka metod sztucznego barwienia ryb, które charakteryzują się dużym okrucieństwem. Są to:

Barwienie poprzez iniekcję podskórną barwnika

Praktyka barwienia żywych ryb ma swój początek pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku, a pierwszą rybą poddaną barwieniu przy wykorzystaniu metody iniekcji podskórnej była przeźroczka indyjska Parambassis ranga. Do barwienia używa się igieł, za pomocą których wstrzykuje się barwnik pod skórę poprzez wiele nakłuć. W przypadku przeźroczki indyjskiej, barwnik wprowadza się w taki sposób, aby ostatecznie stworzyć formę pasów ciągnących się wzdłuż linii grzbietowej i brzusznej ryby. Najczęściej do barwienia różnych osobników używa się tej samej igły, co ma znaczenie w przenoszeniu potencjalnych chorób. Choć na krajowym rynku zoologicznym sztuczne barwione ryby kojarzone są głównie z przeźroczką indyjską, tak warto wiedzieć, że nie jest ona tu jedynym przykładem w skali świata. Innym będzie chociażby pielęgnica papuzia będąca hybrydą gatunków pielęgnic. W tym przypadku, w zależności od liczby nakłuć uzyskuje się nawet całe zabarwione osobniki, choć ze względu na powierzchnię ciała, częściej praktykuje się tworzenie wzorów z różnych pigmentów np. uśmiechnięte buźki, kwiatki itp.. Należy podkreślić, że wiele ryb nie przeżywa procesu barwienia. Te, którym się to początkowo udaje, nie przeżywają z reguły już kilku pierwszych miesięcy po dokonaniu zabiegu. Z perspektywy znaczenia metody jako takiej, wadą tego sposobu barwienia jest wypływanie barwnika, które zachodzi najczęściej do roku czasu u osobników, które oczywiście tyle w ogóle dożyją. 

Kąpiele w roztworach barwników (Dipping)

Metoda wykorzystuje kąpiele zwierzęcia w trzech różnych roztworach. Proces ten rozpoczyna się od umieszczenia ryby w roztworze żrącym, który usuwa jej śluz. Następnie zwierzę umieszczane jest w roztworze z barwnikiem. Na koniec ryba przenoszona jest do roztworu zawierającym substancję drażniącą, której zadaniem jest odtworzenie usuniętego wcześniej śluzu. Metoda ta charakteryzuje się wysokim poziomem stresu i śmiertelności. Podobnie jak w przypadku wcześniej metody, tu wadą jest stopniowa utrata barwnika. Fakt ten jest często wykorzystywany w marketingu, jako atut barwionych ryb świadczący o ich zdolności do zmiany barwy, co sprzyja dokonywaniu zakupu kolejnych osobników.

Tatuowanie

Barwienie ryb przez tatuowanie znalazło zastosowanie przede wszystkim u pielęgnic papuzich, co najprawdopodobniej jest efektem wcześniejszego wykorzystania tego gatunku przy barwieniu metodą iniekcji podskórnej. Wkrótce później tatuowaniu poddano m.in. ryby żyworodne czy złote rybki. Barwienie realizowane jest przy pomocy specjalnego lasera o niskiej intensywności, który w przeciwieństwie do poprzednich metod pozostawia trwałą zmianę w ciele ryby. Metoda umożliwia uzyskanie także wzorów precyzyjniejszych niż w przypadku iniekcji podskórnej. Są to m.in. podstawowe kształty, jak serce, cyfry, figury geometryczne, a także bardziej skomplikowane, jak kanji szczęścia czy napisy „I love you”. Pomimo dużych możliwości jakie można osiągnąć przy wykorzystaniu tej metody, najczęściej jakość uzyskanych wzorów nie różni się znacząco od tych dokonanych przy pomocy metody opartej o iniekcję podskórną. W niektórych przypadkach, na pierwszy rzut oka trudno jest ocenić zastosowaną metodę. 

Przykładowe ryby poddane powyższym metodom barwienia zaprezentowano na fotografiach poniżej:

 

Obowiązujące przepisy

Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, „zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Przepisy ustawy mają zastosowanie jednak wyłącznie do zwierząt kręgowych, a zatem choć pomijają znane w akwarystyce bezkręgowce wodne (np. krewetki, raki, ślimaki), tak odnoszą się jak najbardziej do ryb. Inwazyjne metody barwienia ryb są w myśl przepisów tej ustawy znęcaniem się nad zwierzętami. Jest to przestępstwo, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności. 


Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt:

Art. 6. (…) 1a. Zabrania się znęcania nad zwierzętami.

2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:

1) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego prawem zabiegu lub procedury w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 15 stycznia 2015 r. o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych, w tym znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie, a także wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia, a w szczególności przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie); 

1a) znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie

(…)

Art. 35. 1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. 

(…)

5. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1, 1a lub 2, sąd orzeka nawiązkę w wysokości od 1000 zł do 100 000 zł na wskazany cel związany z ochroną zwierząt.


 
Mimo to, że przepisy te obowiązują od ponad 20 lat, jeszcze do 2020 roku bez większego problemu można było w sklepach zoologicznych kupić ryby sztucznie barwione. Jak to możliwe? 
 
Luka prawna

Obecność ryb sztucznie barwionych na unijnym rynku wynika z co najmniej kilku czynników. Za najważniejszy należy uznać obowiązujące przepisy weterynaryjne, które zakładają minimum kontroli nad zwierzętami akwariowymi. Przynajmniej do 21 kwietnia 2021 r. na podstawie rozporządzenia Komisji (WE) nr 1251/2008 z dnia 12 grudnia 2008 r. wdrażające dyrektywę Rady 2006/88/WE w zakresie warunków oraz wymagań certyfikacji w odniesieniu do wprowadzania do obrotu i przywożenia do Wspólnoty zwierząt akwakultury i produktów akwakultury oraz ustanawiające wykaz gatunków-wektorów zwierzęta te były traktowane jako zwierzęta ozdobne przeznaczone do obiektów izolowanych, a zatem były to zwierzęta niemające teoretycznie kontaktu ze środowiskiem przyrodniczym, a także nieprzeznaczone do konsumpcji, czyli również w teorii niestwarzające zagrożenia dla zdrowia człowieka. Powodowało to, że nawet jeśli jakiś sklep zoologiczny czy giełda zoologiczna zostały odwiedzone przez inspekcję weterynaryjną, to zwierzęta akwariowe nie podlegały szczególnej kontroli. W praktyce unijny certyfikat zdrowia (Health Certificate, HC) wypełnia lekarz z kraju trzeciego, a takim będzie większość państw, z których dokonuje się importu zwierząt akwariowych, z Tajlandią na czele. Niestety, jakość tej kontroli pozostawia wiele do życzenia, co można już ocenić po zwierzętach jakie są eksportowane, a także jak się je oznacza. Następnie kontrolę przeprowadza graniczny lekarz weterynarii w pierwszym kraju Unii Europejskiej, do którego trafia przesyłka. Często na sprawdzenie przesyłki ma on niewystarczająco ilość czasu (np. przesyłka ma zaledwie kilkugodzinną przesiadkę między poszczególnymi lotami, w której należy uwzględnić całą logistykę), co sprawia, że w praktyce kontrola polega na porównaniu liczebności i nazw zwierząt na fakturze i HC, które jej towarzyszą. W ramach kontroli otwiera się też co najmniej (i zarazem najczęściej) jedną z paczek wchodzących w skład przesyłki. Tu warto zaznaczyć, że taka przesyłka liczy często nawet kilkadziesiąt paczek, a zatem znacząca większość zwierząt nie zostanie sprawdzona w trakcie kontroli. Tym samym to co faktycznie przychodzi w tych paczkach jest z reguły oceniane wyłącznie na podstawie faktury i certyfikatu zdrowia, które oparte są często na nieprecyzyjnych nazwach gatunkowych (np. Parambassis sp.) i nazwach handlowych mających określać konkretną odmianę (np. Parambassis sp. „kolor”). W przypadku przeźroczki indyjskiej, niezależnie od tego czy była poddana sztucznemu barwieniu, na fakturze może widnieć jej właściwa nazwa gatunkowa, a zatem nie daje to podstaw do tego by ją odrzucić. Eksportowane zwierzęta, które są prawnie niedozwolone nie są podpisywane w sposób umożliwiający identyfikacji ich jako ryb sztucznie barwionych metodami noszącymi znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami czy ryb zmodyfikowanych genetycznie. Zgłoszenie takich ryb zgodnie ze stanem faktycznym wymagałoby dodatkowych kontroli, które w interesie tak eksportera, jak i importera zwierząt importowanych niezgodnie z prawem muszą zostać przecież pominięte. Biorąc zatem pod uwagę warunki w jakich odbywa się kontrola nie trudno się dziwić temu, że dochodzi do przenikania na rynek zwierząt, które powinny zostać zatrzymane w trakcie kontroli. Warto mieć powyższe na uwadze, kiedy jakiś sprzedawca będzie wykorzystywał argument o poddaniu oferowanych zwierząt uprzednio kontroli weterynaryjnej do wskazania ich rzekomej legalności, co do których jest podejrzenie, że są prawnie zakazane. 

Nic więc dziwnego w tym, że na krajowym rynku zoologicznym pojawiają się nie tylko zwierzęta chore, ale także prawnie zakazane. Wśród tych ostatnich nie są to tylko ryby sztucznie barwione, ale także zmodyfikowane genetycznie (fluo) czy inwazyjne gatunki obce stwarzające zagrożenie dla Polski i Unii. Oczywiście sprawa ta jest bardziej złożona. Trzeba tu uwzględnić jeszcze niespójności w przepisach krajowych i unijnych, różnorodność zwierząt akwariowych, rozmaitość nazw handlowych i celowego wprowadzania w błąd przez eksporterów czy importerów zwierząt, a nawet samo zainteresowanie opinii publicznej problemami zdrowotnymi zwierząt akwariowych mające swoje odzwierciedlenie w ograniczonej dostępności specjalizujących się w nich lekarzy weterynarii. W każdym razie po 21 kwietnia 2021 r. w przepisach rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) 2020/2236 z dnia 16 grudnia 2020 r. ustanawiające przepisy dotyczące stosowania rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/429 i (UE) 2017/625 w odniesieniu do wzorów świadectw zdrowia zwierząt na potrzeby wprowadzania do Unii i przemieszczania w obrębie terytorium Unii przesyłek zwierząt wodnych i niektórych produktów pochodzenia zwierzęcego pozyskanych od lub ze zwierząt wodnych, urzędowej certyfikacji dotyczącej takich świadectw oraz uchylające rozporządzenie (WE) nr 1251/2008 uwzględniono, że zwierzęta akwariowe jednak mają kontakt ze środowiskiem przyrodniczym, bo mogą zostać do niego uwolnione, jak i porzucone. Dlatego od tego czasu traktuje się je jako zwierzęta wodne nieprzeznaczone do spożycia przez człowieka. W praktyce jednak zmiana ta nie okazała się na tyle znacząca, by krajowy rynek akwarystyczny ją jakoś szczególnie odczuł, no może poza samymi importerami, którzy musieli po raz kolejny zmienić wzór certyfikatu zdrowia na nowszy. Prawnie zakazane gatunki wciąż przechodzą przez granice Unii Europejskiej, w szczególności za pośrednictwem Polski i Czech. 

Znęcanie się nad zwierzętami może być tylko świadome

Osobnym problemem w tym przypadku stanowią już same przepisy krajowe, które mogłyby być wykorzystane do ewentualnego ukarania osób wspierających proceder sztucznego barwienia ryb. Warto zaznaczyć, ze samo barwienie nie jest przeprowadzane w Polsce, ale w krajach trzecich, z których ryby są importowane. Jednakże ich zakup przyczynia się do produkcji tego typu ryb, a zatem zgodnie z art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt, będzie to dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień. Niestety, zapis odnoszący się w przepisach ustawy do znęcania się nad zwierzętami wskazuje, że może ono być wyłącznie świadome. Zatem teoretycznie, gdyby nawet doszło do kontroli osoby oferującej takie zwierzęta do sprzedaży, to mogłaby ona powiedzieć, że nie wiedziała o tym, że oferowane ryby są sztucznie barwione i tym samym uniknąć kary. W końcu na fakturze widnieją pod nazwą gatunkową „przeźroczka indyjska”, a dopisek „kolor” do nazwy, wcale nie musi wskazywać, że ryba została poddana sztucznemu barwieniu. Ta przykładowa sytuacja doskonale odwzorowuje odpowiedzialność osób wprowadzających żywe zwierzęta do obrotu, od których powinno się jednak oczekiwać co najmniej elementarnej wiedzy na temat oferowanych stworzeń. Bez tego zwierzęta te są traktowane przedmiotowo. W końcu w jaki inny sposób akurat przykładowa przeźroczka indyjska miałaby by mieć jakiś kolor? Należy tu zaznaczyć, że regularnie dochodzi do zakupu zwierząt akwariowych, które pojawiają się coraz to pod najróżniejszymi, coraz bardziej fantazyjnymi nazwami, które powodują u osób prowadzących sklepy czy hurtownie zwyczajną chęć sprawdzenia co kryje się pod taką nazwą. W ten sposób na rynek zoologiczny trafiają „nowości”, o których czasem nikt nic zupełnie nie wie, a to z kolei sprawia, że niekiedy niemalże niemożliwe jest zapewnienie im odpowiednich warunków bytowania. Oczywiście, osoba oferująca ryby sztucznie barwione do sprzedaży może uniknąć ewentualnie kary tylko za pierwszym razem. Później już nie będzie mogła powiedzieć, że nie była świadoma. 

Pomimo, iż ryby sztucznie barwione przez około 20 lat pozostawały w stałej sprzedaży na rynku zoologicznym w Polsce tak najprawdopodobniej nikt nie został ukarany za uczestnictwo w ich dystrybucji.

Stan obecny 

Jeszcze pod koniec 2020 roku trudno było o przeźroczkę indyjską niepoddaną sztucznemu barwieniu. Na portalach ogłoszeniowych widniały tylko oferty z barwionymi przedstawicielami tego gatunku. Jednakże, wraz z rozpoczęciem działań w ramach inicjatywy Łowca Obcych, udało się całkowicie wyeliminować te zwierzęta z rynku akwarystycznego. Realizowano to nie tylko poprzez kontrolę ogłoszeń na portalach, lecz także działalność edukacyjną i zwracanie uwagi osobom oferującym te zwierzęta. Oprócz przeźroczki indyjskiej na krajowym rynku zoologicznym w 2020 roku odnotowano jedynie pojedyncze barwione osobniki żałobniczki zwyczajnej. Istnieje również podejrzenie, że wcześniej dostępne były również sztucznie barwione pielęgnice papuzie. Ostatnie sztucznie barwione przeźroczki indyjskie obserwowano w sklepach zoologicznych w 2021 roku. 

Na krajowym rynku zoologicznym dotychczas obserwowano wyłącznie poniżej wymienione gatunki ryb poddanych sztucznemu barwieniu:

  • pielęgnica papuzia Amphiliphus citrinellus x Heros severus
  • przeźroczka indyjska Parambassis ranga
  • żałobniczka zwyczajna, czarna tetra Gymnocorymbus ternetzi
 
Liczba PODMIOTÓW, które kiedykolwiek otrzymały lub obecnie posiadają zezwolenie na wprowadzanie do obrotu ryb sztucznie barwionych* na Terenie Polski
1000
osób prywatnych
1000
sklepów i hurtowni zoologicznych
1000
hodowli akwariowych

* dotyczy ryb barwionych metodą iniekcji podskórnej, dippingu, tatuowania, a także innych noszących znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.

Najczęściej zadawane pytania

  • Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt

Przede wszystkim zadbać o zwierzęta, które znajdują się pod opieką, uwzględniając także dodatkowe potrzeby wynikające z okrucieństw jakich doznały. Ryby sztucznie barwione są podatniejsze na infekcje, dlatego należy zadbać o właściwe warunki ich bytowania.

Należy unikać zakupu kolejnych ryb, a w przypadku ich zaobserwowania na rynku zoologicznym koniecznie należy zgłosić ten fakt odpowiednim służbom powołując się na naruszenie art. 6. ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt i wskazując podejrzenie przestępstwa, jakim jest znęcanie się nad zwierzętami. Odpowiednimi służbami będą: policja, inspekcja weterynaryjna lub organizacja zajmująca się statutowo ochroną praw zwierząt. Jeśli to możliwe, należy zgłosić sprawę w kilku miejscach np. policji i lokalnie działającej fundacji.

UWAGA! Przed zgłoszeniem oferowania ryb sztucznie barwionych należy wcześniej się upewnić, czy rzeczywiście sprawa dotyczy ryb sztucznie barwionych, a nie ryb zmodyfikowanych genetycznie (fluo), które są znacznie bardziej popularne. W przypadku tych ostatnich również mowa o rybach prawnie zakazanych jednak zgłoszenie kierowane jest do innych służb i organizacji.  

Przede wszystkim należy podkreślić, że nie zawsze sprzedaż ryb sztucznie barwionych będzie działaniem świadomym. Warto wpierw zwrócić uwagę sprzedawcy czy właścicielowi sklepu uwagę na taki problem. Dopiero w przypadku braku reakcji (np. ponownego zakupu zwierząt na potrzeby oferty sklepu) zgłosić sprawę odpowiednim służbom powołując się na naruszenie art. 6. ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt i wskazując podejrzenie przestępstwa, jakim jest znęcanie się nad zwierzętami. Odpowiednimi służbami będą: policja, inspekcja weterynaryjna lub organizacja zajmująca się statutowo ochroną praw zwierząt. Jeśli to możliwe, należy zgłosić sprawę w kilku miejscach np. policji i lokalnie działającej fundacji.

UWAGA! Przed zgłoszeniem oferowania ryb sztucznie barwionych należy wcześniej się upewnić, czy rzeczywiście sprawa dotyczy ryb sztucznie barwionych, a nie ryb zmodyfikowanych genetycznie (fluo), które są znacznie bardziej popularne. W przypadku tych ostatnich również mowa o rybach prawnie zakazanych jednak zgłoszenie kierowane jest do innych służb i organizacji.  

Niekoniecznie. Istnieją metody barwienia jak tatuowanie, które powodują trwałe zmiany w ciele ryb. Sztuczne ubarwienie mogą tracić ryby barwione sztucznie metodą iniekcji podskórnej oraz wybarwione przez kąpiele w roztworach barwników. 

Metody barwienia takie jak: barwienie przez iniekcję poskórną, dipping czy tatuowanie nie są neutralne dla ryb i noszą znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. 

Nie jest prawdą, że ryby sztucznie barwione zostały dopuszczone do obrotu w Polsce. Dokument zakupu taki jak faktura czy paragon nie są dowodem legalności tego zakupu. 

Natomiast certyfikat zdrowia posiadają wszystkie ryby importowane z krajów trzecich. Certyfikat ten zapewnia jedynie o tym, że ryby zostały skontrolowane przez lekarza weterynarii w kraju trzecim, przy czym jakość tej kontroli pozostawia wiele do życzenia.  

O co zapytać sprzedawcę? Właściwie osoba oferująca te zwierzęta do sprzedaży nie może wskazać żadnego dokumentu poświadczającego sprzedaż ryb sztucznie barwionych w sposób zgodny z prawem. Wynika to z tego, że takie zezwolenia nie są przewidziane w krajowych i unijnych przepisach. Jednocześnie wszystkie metody sztucznego barwienia ryb wpisują się w znęcanie się nad zwierzętami zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt. Nie można uzyskać zezwolenia na oferowanie takich zwierząt do sprzedaży. 

Nie. Żadna osoba prywatna, ani firma nie otrzymały zezwolenia na wprowadzenie tych ryb na rynek zoologiczny. 

Dokument zakupu taki jaki paragon czy faktura, potwierdzają dokonanie zakupu, ale nie świadczą o zalegalizowaniu sztucznego barwienia zwierząt czy dopuszczenia ich do wprowadzania do obrotu.

Nie. Żadna osoba prywatna, ani firma nie otrzymały zezwolenia na wprowadzenie tych ryb na rynek zoologiczny. 

Dokument zakupu taki jaki paragon czy faktura, potwierdzają dokonanie zakupu, ale nie świadczą o zalegalizowaniu sztucznego barwienia zwierząt czy dopuszczenia ich do wprowadzania do obrotu.

Przepisy ustawy o ochronie zwierząt obowiązują niezmiennie w Polsce od ponad 20 lat. Nie jest to zatem możliwe. 

Nie. Dostępne na rynku fluorescencyjne formy danio pręgowanego i żałobniczki zwyczajnej to ryby zmodyfikowane genetycznie, o których informacje znajdują się w dalszej części materiału.

Przede wszystkim należy przestrzegać podstawowych dobrych praktyk w akwarystyce. Każdy zakup zwierzęcia musi być poprzedzony przygotowaniem dla niego właściwych warunków bytowania, a jednocześnie przygotowaniem merytorycznym opiekuna. Należy unikać zakupów pod presją chwili, a w przypadku wątpliwości skonsultować je na forum akwarystów czy grupach tematycznych na portalach społecznościowych.

Materiały do pobrania

Poniżej zamieszczony plakat „Nie bądź ignorantem! Rozróżniaj!” można pobrać tutaj i wykorzystywać w celach niekomercyjnych, edukacyjnych w formie niezmienionej, wydrukowanej (rekomendowany format A3). Grafikę można również skopiować i zamieszczać na portalach społecznościowych w celach edukacyjnych przy zachowaniu niezmienionej formy. W przypadku stron internetowych, w tym artykułów i filmów konieczne jest uzyskanie osobnego zezwolenia autora na ich wykorzystanie. Bardzo mile widziane są fotografie sposobu zaprezentowania plakatów np. w sali lekcyjnej lub w ramach realizowanych warsztatów. Wybrane fotografie chciałbym wykorzystać jako przykładowe działania edukacyjne, które mogą posłużyć do zachęcenia innych do podobnych realizacji. Miłego korzystania!

Ciekawostka! Przeźroczka indyjska widoczna na powyższej grafice to ostatnia znaleziona na krajowym rynku zoologicznym ryba poddana sztucznemu barwieniu. Ryba posiadała śladowe ilości różowego pigmentu, co wykorzystano do zilustrowania barwnika wypływającego z ryby. Na potrzeby plakatu, tj. pokazania ryby posiadającej barwnik w komplecie,  fotografię ryby podkoloryzowano w programie graficznym wzorując się na fotografiach ryb wykonanych w Kantonie.  W ten sposób doszło do jeszcze innego sztucznego barwienia sztucznie barwionej ryby. 

ryby genetycznie zmodyfikowane

Danio rerio GM
Danio pręgowany fluo

fot. Rafał Maciaszek

Ryby GENETYCZNIE ZMODYFIKOWANE (FLUO)

Geneza problemu

Przyczyna pojawienia się ryb genetycznie zmodyfikowanych, takich jak danio fluo, posiadających barwniki fluorescencyjne w akwarystyce nie jest różna od tej jaka ma miejsce w przypadku ryb poddanych sztucznemu barwieniu. W przeciwieństwie do tych ostatnich, ryby fluo budzą powszechnie wątpliwości co do negatywnego wpływu ich ubarwienia na dobrostan zwierząt. Dlatego warto już na wstępie zaznaczyć, że to ubarwienie fluo nie jest neutralne dla ryb. Nawet w przypadku stosowania tradycyjnej selekcji ubarwienia i uzyskiwania wzorów niewystępujących w przyrodzie, ryby wciąż dysponują barwami stanowiącymi element ich języka, za pomocą którego się porozumiewają. Wprowadzanie genów zwierząt im obcych, a więc nieznanych barwników może upośledzać komunikację ryb tak na poziomie gatunku, jak i odmiany. Przeprowadzone badania naukowe na kilku wariantach danio fluo wykazały, że ubarwienie to może prowadzić do dyskryminacji wewnątrz stada spowodowanej niezależnością prezentowanego ubarwienia od dobrostanu zwierzęcia. Ryba ma ograniczoną zdolność do przykładowego poinformowania pozostałych osobników o nieagresywnych zamiarach wobec nich czy braku chęci dominacji w stadzie, co staje w sprzeczności z aktualnie prezentowanym przez nie ubarwieniem i prowadzi do podgryzania tego osobnika nie dając mu jednocześnie szansy na ucieczkę od problemu, jak miałoby to miejsce w przypadku ubarwienia bazującego na naturalnej pigmentacji. Absolutnie argumentem mającym decydować o braku szkodliwości ubarwienia na dobrostan zwierzęcia nie jest fakt, że zwierzęta te mogą się rozmnażać. Warto tu przypomnieć, że w Polsce nie brakuje pseudohodowli masowo rozmnażających nawet psy czy koty, a ma to miejsce w warunkach, którym daleko od właściwych. 


Organizm genetycznie zmodyfikowany (GMO) oznacza organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób niezachodzący w warunkach naturalnych wskutek krzyżowania lub naturalnej rekombinacji. 

Zakład inżynierii genetycznej oznacza pomieszczenia, budynki, laboratoria lub ich zespoły, przystosowane i przeznaczone do dokonywania (…) zamkniętego użycia GMO;

Na podstawie ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych


Promocja ryb fluo w akwarystyce nie jest bez znaczenia dla ochrony przyrody. Bardzo częstym argumentem przemawiającym za ich posiadaniem jest ewentualne ograniczenie odłowu innych ryb ze środowiska przyrodniczego. Rzeczywiście ich obecność na rynku się do tego przyczynia, jednakże warto zaznaczyć, że wbrew powszechnej opinii nie sprzyja to zachowaniu naturalnych populacji ryb dziko żyjących, a wręcz odejście od odłowów prowadzi często do ich wyniszczenia. Jak się okazuje, obecność w sprzedaży głównie neona czerwonego pochodzącego z odłowu ma kluczowe znaczenie dla jego ochrony w środowisku przyrodniczym, a ten fakt stanowi parasol ochrony dla szeregu innych gatunków pozyskiwanych na potrzeby rynku zoologicznego. Zdaniem naukowców, zachowanie zrównoważonego odłowu tego gatunku jest jedyną szansą na zachowanie jego siedlisk, co wynika z tego, że odłów neonów stanowi niekiedy nawet 80% udziałów gospodarek miast w Brazylii, takich jak Barcelos. Utrata pracy spowodowana konkurencją ze strony hodowli akwariowej neona, rosnącymi cenami transportu wynikających z kryzysów gospodarczych, a także promocja ryb fluo na rynku akwarystycznym może spowodować już w najbliższych latach przerzucenie się lokalnych społeczności na wycinkę lasów deszczowych znajdujących się pod ich opieką, a należy zaznaczyć, że wraz z niszczeniem lasów ucierpią także rzeki i ich mieszkańcy. Aby temu zapobiec uruchomiono program PIABA, którego hasłem przewodnim jest „Kup rybę, ocal drzewo”. W ramach programu od ponad 20 lat realizowany jest kontrolowany odłów ryb akwariowych, w szczególności neona czerwonego, w sposób zrównoważony, promowany m.in. przez Konwencję Berneńską, której Polska i Unia Europejska są stronami. Tym samym, promując ryby fluo w akwarystyce absolutnie nie przyczyniasz się do ochrony populacji ryb dziko żyjących, a wręcz przeciwnie, co udokumentowano szeregiem badań zrealizowanych w ramach programu PIABA przez ostatnie 20 lat. Zrealizowane w ramach inicjatywy Łowca Obcych w latach 2020-2021 częściowe wycofanie ryb fluo ze sprzedaży z wybranych sklepów zoologicznych wykazało, że zastąpiły je właśnie neony, a także ryby żyworodne.  

Również częstym argumentem wykorzystywanym dla usprawiedliwienia posiadanych ryb fluo w ofercie jest twierdzenie, że zwierzęta te nawet w przypadku przedostania się do środowiska przyrodniczego, nie będę stanowiły dla niego zagrożenia, gdyż niezwłocznie zostaną zjedzone przez rodzime drapieżniki. Właściwie w takim przypadku ryby fluo stanowią takie samo zagrożenie w przypadku uwolnienia jak ryby niepoddane takim modyfikacjom. Żadne ryby akwariowe utrzymywane w roli zwierząt domowych nie powinny nigdy trafić do środowiska przyrodniczego. Jednak nie trzeba było czekać długo na pierwsze stwierdzenia stabilnych populacji utworzonych przez ryby fluo. Jedną z nich zaobserwowano w naturalnych wodach w Brazylii, gdzie danio fluo konkuruje z rodzimymi gatunkami. Innym przypadkiem wartym uwagi, jest wprowadzenie w październiku 2022 całkowitego zakazu hodowli ryb fluo w Tajlandii, która była dotychczas największym ich producentem. Decyzję o tym podjęto z uwagi na fakt pojawienia się na rynku zoologicznym bojownika wspaniałego fluo. Przeniknięcie tych ryb do wód Tajlandii mogłoby sprawić kolejne problemy ochronie dziko żyjących bojowników, które i tak są już narażone na hybrydyzowanie z tymi hodowlanymi, które pojawiają się w środowisku w wyniku uwolnień. Warto przy tym zaznaczyć, że Tajlandia wprowadziła zakaz na podstawie tych samych przepisów, które obowiązują w Polsce – oba te kraje są stronami Konwencji o różnorodności biologicznej, która zobowiązała sygnotariuszy do zwrócenia większej uwagi na organizmy genetycznie zmodyfikowane. Jednakże dotychczas, w Polsce nie podjęto znaczących działań aby realizować te postanowienia. 

Na rynku akwarystycznym dostępne są tylko konkretne gatunki ryb, wśród których mogą występować warianty zmodyfikowane genetycznie, fluorescencyjne. Żadne z nich nie zostały dopuszczone do obrotu. Są to:

  • bojownik wspaniały Betta splendens 
  • brzanka borneańska Puntigrus anchisporus, błędnie opisywana jako brzanka sumatrzańska Puntigrus tetrazona*
  • danio pręgowany Danio rerio* 
  • grubowarg dwubarwny Epalzeorhynchos bicolor*
  • kirysek Corydoras sp.
  • pielęgnica zebra Amatitlania nigrofasciata
  • pirapitinga Piaractus brachypomus
  • prystelka Pristella maxillaris
  • skalar Pterophyllum scalare
  • ryżanka japońska, medaka Oryzias latipes
  • żałobniczka zwyczajna, czarna tetra Gymnocorymbus ternetzi*  
 
* stwierdzone w sprzedaży na polskim rynku zoologicznym
 
Poniżej zaprezentowane zostały fotografie mikroskopowe przedstawiające ubarwienie ryb fluo dostępnych na rynku zoologicznym w Polsce. W niektórych przypadkach są to mieszańce, co można ocenić po występowaniu czarnej pigmentacji pozyskanej od osobników niepoddanych modyfikacjom genetycznym.

Obowiązujące przepisy

W Polsce organizmy genetycznie zmodyfikowane podlegają ograniczeniom na mocy ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych. 


Ustawa z dnia 22 czerwca 2001 r. o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych:

Art. 15a. 1. Zamknięte użycie (…) GMO prowadzi się wyłącznie w zakładach inżynierii genetycznej.
2. Prowadzenie zakładu inżynierii genetycznej, w którym ma być prowadzone zamknięte użycie (…) GMO, wymaga uzyskania zezwolenia ministra właściwego do spraw środowiska.

(…)

Art. 21. 1. Prowadzenie zamkniętego użycia GMO wymaga uzyskania zgody ministra właściwego do spraw środowiska.

(…)

Art. 41. Wprowadzenie do obrotu wymaga uzyskania zezwolenia ministra właściwego do spraw środowiska, wydawanego na wniosek zainteresowanego.

(…)

Art. 47. 1. Wprowadza się obowiązek oznakowania produktów GMO
2. Oznakowanie produktu GMO powinno zawierać następujące informacje:
1) nazwę produktu GMO i nazwy zawartych w nim GMO;
2) imię i nazwisko lub nazwę producenta lub importera oraz adres;
(…)
8) numer zezwolenia.


Jak wynika z powyższego, aby móc trzymać ryby fluo, trzeba mieć wpierw zezwolenie na prowadzenie zakładu inżynierii genetycznej, w którym będą przetrzymywane, a także osobną zgodę na to prowadzenie. Zezwolenia wymaga także wprowadzanie ryb fluo do obrotu, a dodatkowo zwierzęta te muszą być odpowiednio oznakowane, włączając w to numer zezwolenia. Dostępne na krajowym rynku akwarystycznym ryby nie posiadają żadnych z powyższych zezwoleń, gdyż nie zostały dopuszczone do obrotu. Z tego samego powodu nie mogą zostać także prawidłowo oznakowane. Warto zatem wiedzieć, jaką karę mogą otrzymać osoby nieprzestrzegające przepisów:


Ustawa z dnia 22 czerwca 2001 r. o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych:

Art. 58. 1. Kto, bez wymaganego zezwolenia na prowadzenie zakładu inżynierii genetycznej, o którym mowa w art. 15a ust. 2, (…) zgody na zamierzone uwolnienie GMO do środowiska, o której mowa w art. 36 ust. 1, lub zezwolenia na wprowadzenie do obrotu, o którym mowa w art. 41 (…) dokonuje (…) zamierzonego uwolnienia GMO do środowiska albo wprowadzenia do obrotu,
– podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

(…)

Art. 65. Kto, będąc obowiązanym w imieniu własnym albo jako osoba uprawniona z mocy ustawy lub upoważniona do działania w imieniu innego podmiotu, wbrew obowiązkowi określonemu:

1) w art. 15s pkt 1 lub w art. 35 pkt 1, nie przechowuje i nie udostępnia oceny zagrożenia,

2) w art. 15s pkt 3 lit. a lub w art. 32 pkt 1, nie informuje zgodnie z tymi przepisami o każdej zmianie warunków zamkniętego (…) użycia GMO, która może mieć wpływ na zwiększenie zagrożenia dla zdrowia ludzi lub dla środowiska,

3) w art. 15s pkt 6 lub art. 35 pkt 2, nie prowadzi ewidencji i dokumentacji dokonywania (…) zamkniętego użycia GMO lub nie przechowuje tej ewidencji lub dokumentacji przez czas wymagany w tych przepisach,

4) w art. 47 ust. 1, nie oznakowuje produktów GMO w sposób określony w art. 47 ust. 2

– podlega karze grzywny.

(…)

Art. 65c. Kto, będąc obowiązanym w imieniu własnym albo jako osoba uprawniona z mocy ustawy lub upoważniona do działania w imieniu innego podmiotu, wbrew obowiązkowi określonemu w art. 12 ust. 1 rozporządzenia nr 1946/2003, nie podaje w dokumentacji towarzyszącej GMO informacji określonych w art. 12 ust. 1–4 rozporządzenia nr 1946/2003, nie przekazuje ich importerowi otrzymującemu GMO lub dokonuje tego z naruszeniem wymagań określonych w tych przepisach,
– podlega karze grzywny.

Art. 65d. Kto, będąc obowiązanym w imieniu własnym albo jako osoba uprawniona z mocy ustawy lub upoważniona do działania w imieniu innego podmiotu, wbrew obowiązkowi określonemu w art. 13 rozporządzenia nr 1946/2003, nie powiadamia o tranzycie GMO zgodnie z tym przepisem,
– podlega karze grzywny.

(…)

Art. 65f. 1. Kto, będąc obowiązanym w imieniu własnym albo jako osoba uprawniona z mocy ustawy lub upoważniona do działania w imieniu innego podmiotu, bez wymaganego zezwolenia na prowadzenie zakładu inżynierii genetycznej, o którym mowa w art. 15a ust. 2, w którym jest prowadzone (…) zamknięte użycie GMO, (…) lub zgody na zamknięte użycie GMO, o której mowa w art. 21 ust. 1, albo nie spełniając warunków określonych w tych zezwoleniach, zgłoszeniach albo zgodach, dokonuje (…) zamkniętego użycia GMO,
– podlega karze grzywny.

(…)

Art. 65g. W sprawach o czyny, o których mowa w art. 65–65f, orzekanie następuje w trybie przepisów ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. z 2021 r. poz. 457, 1005, 1595 i 2328).


Tym samym, jeśli ktoś oferuje do sprzedaży ryby fluo, należy co najmniej wymagać od tej osoby oznaczenia dla oferowanych zwierząt, uwzględniając w tym numer zezwolenia. Jednocześnie nie należy zapominać, że nabywca także musi posiadać stosowne zgody i zezwolenia. 

Liczba PODMIOTÓW, które kiedykolwiek otrzymały lub obecnie posiadają zezwolenie na wprowadzanie do obrotu ryb ZMODYFIKOWANYCH GENETYCZNIE (FLUO)* na terenie Polski**:
0
osób prywatnych
0
sklepów i hurtowni zoologicznych
0
hodowli akwariowych
Liczba PODMIOTÓW, które kiedykolwiek otrzymały lub obecnie posiadają zezwolenie na PRZETRZYMYWANIE LUB HODOWLĘ ryb ZMODYFIKOWANYCH GENETYCZNIE (FLUO)* JAKO ZWIERZĄT OZDOBNYCH W AKWARIUM na terenie Polski**:
0
osób prywatnych
0
sklepów i hurtowni zoologicznych
0
hodowli akwariowych

* dotyczy fluorescencyjnych, zmodyfikowanych genetycznie form danio pręgowanego, żałobniczki zwyczajnej (czarnej tetry), brzanki borneańskiej (oferowanej jako brzanka sumatrzańska) i grubowarga dwubarwnego (labeo) oraz ich wszelkich mieszańcy z rybami niepoddanym tym modyfikacjom;

** zgodnie z informacją uzyskaną od Zespołu ds. GMO Ministerstwa Klimatu i Środowiska w dniu 25 listopada 2022 roku.

  • Ustawa z dnia 22 czerwca 2001 r. o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych

Przede wszystkim należy podkreślić, że nie zawsze sprzedaż ryb fluo będzie działaniem świadomym. Warto wpierw zwrócić uwagę sprzedawcy czy właścicielowi sklepu uwagę na taki problem. Dopiero w przypadku braku reakcji (np. ponownego zakupu zwierząt na potrzeby oferty sklepu) zgłosić sprawę odpowiednim służbom powołując się na przepisy ustawy o mikroorganizmach i organizmach zmodyfikowanych genetycznie, a konkretnie wprowadzanie do obrotu. Odpowiednimi służbami będą: policja lub prokuratura, a także Państwowa Inspekcja Weterynaryjna, Inspekcja Handlowa oraz zespół ds GMO w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. 

Niekoniecznie. Dużo zależy od „czystości” linii, z której pochodzą konkretne osobniki. Należy zaznaczyć, że na rynku dostępne są także mieszańce oryginalnych ryb fluo z ich niezmodyfikowanymi genetycznie odpowiednikami. W wielu takich przypadkach można odnieść wrażenie, że ubarwienie jest mniej intensywne. 

Nie jest prawdą, że ryby zmodyfikowane genetycznie (fluo) zostały dopuszczone do obrotu w Polsce. Dokument zakupu taki jak faktura czy paragon nie są dowodem legalności tego zakupu. 

Natomiast certyfikat zdrowia posiadają wszystkie ryby importowane z krajów trzecich. Certyfikat ten zapewnia jedynie o tym, że ryby zostały skontrolowane przez lekarza weterynarii w kraju trzecim, przy czym jakość tej kontroli pozostawia wiele do życzenia. Rzecz w tym, że ryby fluo to nieautoryzowane GMO – celowo nie są zgłaszane jako GMO przez importera czy podmiot oferujący te ryby do sprzedaży, a zatem są na rynku akwarystycznym niezgodnie z prawem. Sam certyfikat zdrowia nie świadczy o legalności importu tych zwierząt. 

O co zapytać sprzedawcę, jeśli zapewnia o legalności oferowanych ryb fluo? O posiadane zezwolenia, przy czym zadając pytanie i tak wiadomo, że nie są one dopuszczone do wprowadzania do obrotu. Właściwie osoba oferująca te zwierzęta do sprzedaży powinna pokazać oznakowanie każdej oferowanej ryby jako GMO, a także numer zezwolenia i zezwolenie na prowadzenie zakładu inżynierii genetycznej, w którym te ryby powinny być przetrzymywane. Jeśli sprzedawca oferuje ryby fluo do sprzedaży w sklepach zoologicznych, hurtowniach zoologicznych czy osobom prywatnym, to jest to już wystarczająca informacja potwierdzająca to, że nie posiada on zezwolenia. Pytać warto nawet tylko po to żeby zorientować się czy osoba oferujące ryby fluo do sprzedaży ma wiedzę na temat zwierząt, którymi handluje, jak również czy jest ona w porządku wobec klienta. Niezależnie jakich głupotek nie dostarczyłby oferujący ryby w swojej odpowiedzi, wszystko można sprawdzić samemu kontaktując się z zespołem ds. GMO przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska. 

Nie. Żadna osoba prywatna, ani firma nie otrzymały zezwolenia na wprowadzenie tych ryb na rynek zoologiczny. 

Dokument zakupu taki jaki paragon czy faktura, potwierdzają dokonanie zakupu, ale nie świadczą o dopuszczeniu ryb genetycznie zmodyfikowanych (ryby fluo) do obrotu. 

Nie. Żadna osoba prywatna, ani firma nie otrzymały zezwolenia na wprowadzenie tych ryb na rynek zoologiczny. 

Dokument zakupu taki jaki paragon czy faktura, potwierdzają dokonanie zakupu, ale nie świadczą o jego legalności. 

Przepisy ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych obowiązują w Polsce nim pojawiły się na rynku pierwsze ryby zmodyfikowane genetycznie (fluo). Nie jest to zatem możliwe.

Nie. Zarówno ryby będące efektem rozmnożenia oryginalnie sprowadzonych ryb fluo, jak również wszelkie ich mieszańce, podlegają pod przepisy ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych jako GMO. 

Ryby te nie są dopuszczone do obrotu w Unii Europejskiej. Sprzedaż czy posiadanie ryb fluo jest niezgodna z prawem. 

Wszystko można zweryfikować samodzielnie kontaktując się z Zespołem ds. GMO w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. 

Nie. Dostępne na rynku danio pręgowany i żałobniczka zwyczajna to ryby zmodyfikowane genetycznie.

Nie jest to zgodne z prawdą. Ustawa o mikroogranizmach i ogranizmach genetycznie zmodyfikowanych weszła w życie w 2001 r., podobnie jak Dyrektywa 2001/18. Tym samym żadne ryby fluo nigdy nie zostały dopuszczone do obrotu na krajowym rynku zoologicznym. 

Należy złożyć wniosek w wprowadzenie do obrotu do Komisji Europejskiej przez krajowy organ właściwy ds. GMM i GMO. 

Należy podkreślić, że żadna osoba prywatna, sklep zoologiczny, hodowla akwariowa, hurtownia zoologiczna nigdy nie otrzymały w Polsce takiego zezwolenia na potrzeby rynku zoologicznego. 

Przede wszystkim należy przestrzegać podstawowych dobrych praktyk w akwarystyce. Każdy zakup zwierzęcia musi być poprzedzony przygotowaniem dla niego właściwych warunków bytowania, a jednocześnie przygotowaniem merytorycznym opiekuna. Należy unikać zakupów pod presją chwili, a w przypadku wątpliwości skonsultować je na forum akwarystów czy grupach tematycznych na portalach społecznościowych.

Poniżej przedstawione są miniaturki plakatów edukacyjnych, po których kliknięciu pojawi się ich wersja zapisana w formacie .pdf. Plakaty można pobrać. Materiały można wykorzystywać w celach niekomercyjnych, edukacyjnych w formie niezmienionej, wydrukowanej (rekomendowany format A3). W przypadku stron internetowych, w tym artykułów i filmów konieczne jest uzyskanie osobnego zezwolenia autora na ich wykorzystanie. Bardzo mile widziane są fotografie sposobu zaprezentowania plakatów np. w sali lekcyjnej lub w ramach realizowanych warsztatów. Wybrane fotografie chciałbym wykorzystać jako przykładowe działania edukacyjne, które mogą posłużyć do zachęcenia innych do podobnych realizacji.