inwazyjny gatunek obcy

Procambarus clarkii
rak luizjański

fot. Rafał Maciaszek

GDZIE RAKI ZIMUJĄ, A NIE POWINNY

Rafał Maciaszek / Łowca Obcych

     Raki to skorupiaki, które powszechnie są utożsamiane z występowaniem czystych wód. Swego czasu Polska była drugim po Rosji eksporterem raków konsumpcyjnych w Europie, głównie rodzimego raka szlachetnego. W roli wykwintnej potrawy gościły one regularnie również na polskich stołach, o czym świadczy ogrom przepisów w książkach kulinarnych z dawnych lat. Obecnie, w Polsce występuje co najmniej kilkanaście gatunków raków, oczywiście, jeśli przyjmie się też raki ozdobne dostępne na rynku zoologicznym. W wodach krajowych występuje ich łącznie sześć gatunków. Można je spotkać w większości jezior i rzek, w tym także w największych krajowych rzekach – zarówno Odrze, jak i w Wiśle. Niestety, wbrew pozorom fakt ten niekoniecznie powinien cieszyć. Poniżej omówiono pokrótce wszystkie gatunki raków występujących w polskich wodach, związane z nimi problemy i prawne ograniczenia, kończąc kluczem do ich identyfikacji oraz najprostszym z przepisów na raki.

Dwoje szczypiec ma do obrony, a do ochrony, pancerz czerwony! 

Choć raki kojarzone są z czerwonym ubarwieniem wcale czerwone być nie muszą. Skojarzenie to wynika najpewniej z koloru, jaki przybiera pancerz już ugotowanych raków. Przedstawiona wyżej zagadka dla dzieci niekoniecznie jednak wprowadza w błąd, gdyż czerwone pigmenty występujące u tych skorupiaków to karotenoidy, jak choćby astaksantyna – jeden z silniejszych znanych światu naturalnych przeciwutleniaczy, odpowiadający u nich za kamuflaż, ale i ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV. U skorupiaków wchodzi ona w kompleksy białko-pigment, które pozwalają na uzyskanie innej barwy np. brązowej. Denaturacja białka (np. poprzez gotowanie) powoduje uwolnienie naturalnej barwy tego pigmentu – czerwieni. Astaksantyny nie brakuje także w mięśniach raków, które zachowuje w dobrej kondycji. Z tego właśnie powodu pigment ten polecany jest między innymi sportowcom.  Doskonały przykładem, że astaksantyna idealnie się odnajduje w mięśniach będzie jeden z maratończyków – łosoś. Właściwie to właśnie temu karotenoidowi zawdzięcza różowawe zabarwienie swojego mięsa. Astaksantyna nie tylko wpływa na lepszą regenerację mięśni, lecz także ogranicza stres, co wykazano tak u gustujących w rakach zwierząt, jak i człowieka. No cóż, choć „mięsa jak na raku” warto wiedzieć, że u raków jest ono bardzo zdrowe i od lat cenione. Nie należy jednak zapominać o tym, że pigmentu najwięcej skrywa pancerz, którego walory doskonale wykorzystuje masło rakowe, na które przepisy z łatwością można odnaleźć w kuchni staropolskiej, ale i współczesnej.

Na bezrybiu i rak ryba, a idź z głupim na raki, on żaby łowił będzie.

Nie brakuje osób, które wciąż pamiętają jak to na raki się chodziło. Przecież, by kogoś rakiem uraczyć, trzeba się najpierw wybrać na rakobranie! Czy to raczarze wiraszki (pułapki na raki, dziś są to raczniki czy więcierze) rzucali, czy też po prostu do dziury ręką sięgało. Choć na połowach raki były mniej cenione od ryb, tak na pewno traktowano je za wartościowsze od żab. Te ostatnie wykorzystywano do połowu raków w roli przynęty. W tym celu nieraz obdzierano je ze skóry, czego oczywiście dziś absolutnie robić już nie należy, gdyż rodzime płazy występujące w Polsce obecnie są objęte ochroną.

RAKI RODZIME

Mieszka w rzece albo w stawie i z ciała ma nożyce?

Spośród sześciu gatunków obecnie występujących w polskich wodach, tylko dwa to gatunki europejskie, z których jeden, rak szlachetny, z pewnością zamieszkuje je naturalnie, podczas gdy naturalne występowanie drugiego, raka błotnego, jest poddawane kontrowersjom. To właśnie do tych gatunków raków nawiązują znane Polakom frazeologizmy czy folklor. Mowa o raku szlachetnym, zwanym rzecznym oraz raku błotnym, zwanym stawowym. Znajdziemy je też pod nazwami „szewc” i „krawiec”, które odpowiednio eksponują szczypce przypominające nożyce, czyli narzędzie pracy szewca i krawca.

Rak szlachetny Astacus astacus, którego naturalny zasięg występowania obejmuje całą Polskę, osiąga do 15 cm długości ciała – u raków mierzy się ją bez szczypiec – i masę 200 g, choć zdarzają się osobniki większe i masywniejsze. Najczęściej występuje w brązowym i czerwonawym ubarwieniu. Zdarzają się też osobniki o ubarwieniu czarnym, oliwkowozielonym, czy też niebieskim. Jego pancerz głowotułowia jest opisywany jako gładki, choć mogą na nich występować niewielkie guzki, nadając delikatną chropowatość. Szczypce nie domykają się szczelnie, co uniemożliwiają wyraźnie zaznaczone guzki na palcu nieruchomym szczypiec. Ich spody są zawsze czerwone lub czerwonobrunatne. Jest jedynym gatunkiem raka występującym w polskich wodach, który ze względu na swą wrażliwość na zanieczyszczenia może być traktowany jako wskaźnik czystej wody.

 

 

W przeciwieństwie do raka szlachetnego, rak błotny Pontastacus leptodactylus naturalnie występuje najprawdopodobniej jedynie na niewielkim obszarze dorzecza Dniestru wchodzącego w granice Polski, dla którego jest gatunkiem rodzimym. Podkreśla to jedna z jego nazw, rak galicyjski, która odnosi się właśnie do tego obszaru – Galicji Wschodniej. Na jego pontokaspijskie pochodzenie wskazuje także jego aktualna nazwa rodzajowa, którą proponowali także polscy astakolodzy (Śmietana i wsp., 2006). To dość ważne, bo choć oba omawiane dotychczas gatunki są popularne w krajowej akwakulturze, tak warto wiedzieć, że rak błotny w wodach naturalnych na przeważającym obszarze kraju jest definitywnie gatunkiem obcym jako efekt ekspansji dokonanej w efekcie połączenia kanałami rzek zlewni Morza Czarnego i Morza Baltyckiego (nowy korytarz inwazyjny), a także zamierzonych zaraczeń dokonanych przez człowieka. Niestety, wciąż zdarzają się sytuacje, w wyniku których gatunek ten jest „reintrodukowany” do wód, w których nigdy naturalnie nie występował. 

Autor przedwojenny, Jan Bowkiewicz (1928), pisał: „(…) w Europie wschodniej bardzo rozpowszechniony jest rak stawowy [błotny, mój przyp.]. Pierwotnym miejscem jego zamieszkania były rzeki i jeziora zlewiska Ponto-Kaspijskiego; lecz stamtąd stopniowo się on rozpowszechnił po zlewiskach Białego i Bałtyckiego morza (…) stopnowo wyrugowując mniej odpornego raka zwykłego [szlachetnego, mój przyp.]. Dzieje się to nie bez świadomego udziału człowieka (…)”. Już wówczas wiadomo było zatem, że obecność raka błotnego w zlewni Morza Bałtyckiego jest efektem ingerencji człowieka. Ponadto, jak zauważył jeden z krajowych astakologów, dr inż. Witold Strużyński (2007): „Pewną nieścisłością jest traktowanie raka błotnego jako gatunek rdzennie europejski. Pierwotnym obszarem jego występowania były wody Europy południowo-wschodniej oraz obszary azjatyckie – Turcja (Koksal 1988), Kazachstan (Malinowskaja 1984), zlewisko Morza Aralskiego (Brodski 1973) i Iran (Baradara Noveiri 1997; Nezami 1997). Dopiero w wyniku utworzenia licznych szlaków żeglownych (kanały) oraz dzięki introdukcjom, rak błotny od XVIII wieku rozpoczął opanowywać wody Europy Środkowej (Kossakowski 1966)”. 

Rak błotny osiąga średnio 15 cm długości, choć zdarzają się osobniki nawet dwukrotnie dłuższe. Osobniki przyjmują barwę od oliwkowo-zielonej do miodowo-brązowej. Trafiają się także osobniki niebieskie. Posiada szczelnie domykające się szczypce, o spodzie cielistym, nigdy czerwonym. Pancerz głowotułowia jest pokryty licznymi guzkami.

Dlaczego rak chodzi wspak?

Raków europejskich nie spotyka się już w Polsce na taką skalę jak za dawnych lat. W wielu przypadkach pozostają one przeważnie w rejonach górskich, do których musiały się wycofać. Miało na to wpływ m.in. zanieczyszczenie środowiska oraz regulacja wód (bezpośrednie niszczenie siedlisk), a także wnikanie gatunków obcych, w tym raczej dżumy. Ta ostatnia, wywoływana przez Aphanomyces astaci, jest dla raków europejskich najczęściej śmiertelna. Dżumę raczą zawleczono wraz z wodami balastowymi statków w XIX wieku do Włoch, skąd szybko rozprzestrzeniła się po kontynencie prowadząc do zagłady populacji raków rodzimych dla Europy. Osobnym problemem jest występowanie w polskich wodach, obcych gatunków raków, które są silnymi konkurentami dla ich europejskich odpowiedników. Nie jest jednak aż tak fatalnie. Dobrym przykładem może być występowanie stabilnych populacji raka szlachetnego w promieniu 30 km od Warszawy, a lokalnie także w Wiśle. Ponadto w ramach działalności Łowca Obcych dotychczas nie znaleziono raków inwazyjnych obcych zainfekowanych dżumą raczą. Nie oznacza to jednak, że wody krajowe są od niej całkowicie wolne.

Obecnie, zarówno rak szlachetny, jak i rak błotny podlegają w Polsce częściowej ochronie gatunkowej. Nie wolno ich pozyskiwać ze środowiska naturalnego, jak i do niego ich wprowadzać, bez specjalnego zezwolenia. Odłowione raki (np. na wędkę) należy niezwłocznie uwolnić w tym samym miejscu. Warto wiedzieć, że hodowle raków wymagają dokumentacji legalnego ich pozyskania (np. z innej, zarejestrowanej hodowli). 


Gatunek obcy oznacza każdego żywego osobnika gatunku, podgatunku lub niższego taksonu zwierząt, roślin, grzybów lub drobnoustrojów wprowadzonego przez człowieka poza jego naturalny zasięg; pojęcie to obejmuje wszelkie części, gamety, nasiona, jaja lub diaspory tych gatunków, jak również hybrydy, odmiany lub rasy zdolne do przeżycia i rozmnażania


Inwazyjny gatunek obcy oznacza gatunek obcy, którego wprowadzenie lub rozprzestrzenianie się zagraża – jak stwierdzono – bioróżnorodności i powiązanym usługom ekosystemowym lub oddziałuje na nie w niepożądany sposób

Na podstawie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1143/2014 z dnia 22 października 2014 r. w sprawie działań zapobiegawczych i zaradczych w odniesieniu do wprowadzania i rozprzestrzeniania inwazyjnych gatunków obcych.


 

RAKI INWAZYJNE OBCE

Raczki nieboraczki

Dawniej małe raki traktowano jako niewartościowe. Nic w tym dziwnego – w małym raku jeszcze mniej mięsa. Te mniejsze i niezdarne raki nieboraki uwalniano z powrotem do wody. Tak było w przypadku gatunków rodzimych.

W 1890 roku na obecne tereny Polski, wprowadzono raka pręgowatego Faxonius limosus. Gatunek ten został introdukowany poza jego naturalny zasięg, dlatego też mowa tu o gatunku obcym. Ponieważ ten dodatkowo wywołuje zagrożenia dla lokalnej różnorodności biologicznej i gospodarki człowieka, tak prawidłowo określa się go inwazyjnym gatunkiem obcym. Ten gatunek, naturalnie występujący w wodach Ameryki Północnej, pojawił się w hodowli między innymi przez wzgląd na jego odporność na dżumę raczą. Niestety, jak się później okazało, nie stanowił dobrej alternatywy dla rodzimych raków, ze względu na osiągane rozmiary w naszych wodach. Jego ucieczka z hodowli, jak i ograniczone działania zapobiegające dalszemu rozprzestrzenianiu się gatunku spowodowały, że jest on dziś najbardziej pospolitym rakiem w polskich wodach. To właśnie raka pręgowatego najczęściej obserwuje się w Odrze czy Wiśle. Jego obecność nie świadczy o czystości płynących w nich wód. Występuje pod nazwami rak pręgowany oraz rak amerykański. Zaleca się jednak stosować właściwą nazwę – rak pręgowaty.

Osiąga długość do 12 cm. Posiada pancerz gładki z charakterystycznymi skupiskami kolców na policzkach. Szczyty szczypiec pomarańczowe z ciemną opaską – szczególnie dobrze zaznaczone na spodach szczypiec o barwie cielistej. Spody szczypiec cieliste. Na odwłoku często występują wiśniowe pasy, którym rak pręgowaty zawdzięcza swą polską nazwę. Ze względu jednak na duże problemy z wykorzystaniem tej cechy zachęcam  do nie korzystania z niej przy rozpoznawaniu gatunków raków, szczególnie, że nie wszystkie raki pręgowate posiadają takie pręgi. Ubarwienie ciała oliwkowo-zielone lub ciemniejsze brązowe i czarne. Warto zauważyć, że polscy naukowcy jako pierwsi opisali występowanie niebieskiej odmiany tego gatunku (Maciaszek i wsp., 2020). Dotychczas wszystkie znane na świecie niebieskie raki pręgowate, w tym osobniki nieposiadające pręg na odwłoku obserwowano wyłącznie w polskich wodach.

 

Jak rak świśnie za morze

Na pomysł introdukcji raczego „zamiennika” wpadli także Szwedzi, którzy w 1959 roku wprowadzili do swych wód raka sygnałowego Pacifastacus leniusculus, również pochodzącego z Ameryki Północnej. Wówczas nie wiedziano jeszcze, że gatunek ten także jest odporny na dżumę raczą i podobnie jak rak pręgowaty może być jej wektorem. Obecnie w Polsce obserwować można go głównie w północnych regionach kraju. Na rynku występuje także pod nazwą rak kalifornijski lub też rak szwedzki, co nawiązuje do jego pochodzenia. Osiąga do 16 cm długości i 250 g masy ciała, a więc konkurencyjne dla raków rodzimych. Do Polski zaimportowano go w celach hodowlanych. Posiada ubarwienie jaśniejsze lub ciemniejsze czerwono-brązowe, rzadziej niebieskie. Pancerz głowotułowia jest gładki. Jego szczypce określa się mianem „homarzych” – są szersze i masywniejsze w porównaniu do tych u raka szlachetnego. Ich spody są czerwonawe. Z wierzchu, u nasady kciuka, posiadają charakterystyczne „plamy sygnałowe”, przybierające barwę białą, złotawo-białą lub też turkusowo-białą.

 

Raka nie karze się utopieniem

Przez wzgląd na gatunki rodzime dla wód Europy, raki postrzega się jako zwierzęta żyjące wyłącznie w wodzie. Dlatego też wielu akwarystów zadaje sobie pytanie, dlaczego raki ozdobne w ogóle podejmują się próby ucieczki z akwarium. Mało kto wie, że niektóre gatunki raków nawet preferują bardziej lądowy tryb życia.

Rak luizjański Procambarus clarkii jest jednym z najbardziej cenionych raków ozdobnych w akwarystyce, co zawdzięcza swym odmianom barwnym. Gatunek ten jest odporny na niski poziom tlenu rozpuszczonego w wodzie. Chętnie wychodzi na ląd w poszukiwaniu nowych akwenów. Gdy nie może ich znaleźć buduje ziemne kopce lub kopie nory, w których odnajduje wilgoć, dzięki czemu może oddychać w warunkach lądowych (raki mają skrzela). Jednak o ile gatunek ten jest numerem jeden w światowej akwakulturze, nie prowadzono znaczącej jego hodowli w celu konsumpcyjnym w Polsce. Skąd się wziął w wodach krajowych? Dostał się do nich w wyniku porzuceń dokonywanych przez nieodpowiedzialnych akwarystów, którym raki te się znudziły lub przerosły ich oczekiwania. Pierwszą potencjalnie stabilną populację raka luizjańskiego w Polsce opisano w Warszawie, jednak pojedyncze raki obserwowane są w różnych regionach kraju. Obecnie znane są trzy stabilne populacje tego gatunku. Stwierdzono je w Warszawie, Krakowie i Poznaniu.

Rak luizjański osiąga do 14 cm długości ciała. Ubarwienie ciała przeważnie czerwone, i brązowe. W polskich wodach częściej spotka się jednak odmiany barwne wyselekcjonowane na potrzeby ozdobne. Będą to raki o białym, pomarańczowym i niebieskim ubarwieniu całego ciała. Pancerz głowotułowia posiada niewielkie guzki na całej powierzchni. Barwa szczypiec, w tym spody jest zwykle jednakowa z ubarwieniem reszty ciała. U odmian: pomarańczowej, czerwonej i brązowej mogą występować czerwone pręgi na odwłoku.

 

Wsio ryba: rak ryba i żaba ryba

Można by powiedzieć, że w sumie to rak zastąpił raka i wygrał silniejszy, a to czasem o to właśnie chodzi w przyrodzie. No nie do końca. W przypadku gatunków obcych nie mówimy o procesie naturalnym, a wywołanym przez człowieka i często katastrofalnym dla środowiska, bo uwzględnić należy nie tylko jeden gatunek, ale także wszelkie jego powiązania z innymi i ekosystemem naturalnym jako całością. Gdy więc zapytany o to czemu tak właściwie odławiam te raki, bez wahania odpowiadam – by zostało coś więcej niż tylko te raki. Chyba najlepiej sens tego oddaje problem kolejnego inwazyjnego gatunku obcego raka występującego w Polsce – raka marmurkowego Procambarus virginalis. To gatunek, który powstał w latach 90-tych XX wieku w akwarystyce. Nigdzie na świecie nie występuje naturalnie. Znany jest z rozmnażania poprzez partenogenezę. W przeciwieństwie do raka pręgowatego, który może mnożyć się poprzez partenogenezę fakultatywną (przy braku samców), jest to jego jedyny sposób rozmnażania, a cały gatunek tworzą wyłącznie samice (partenogeneza obligatoryjna). Podobnie jak rak luizjański, do polskich wód trafił w wyniku działań nieodpowiedzialnych opiekunów. Gatunek ten również chętnie opuszcza wody w poszukiwaniu nowych akwenów, kopiąc nory w warunkach lądowych. Doskonale odnajduje się na terenach bagiennych sukcesywnie eliminując najróżniejsze gatunki rodzime i stanowiąc poważne zagrożenie między innymi dla płazów. Niestety, oba te gatunki mogą być wektorem raczej dżumy, a pozyskać ją mogą od innych raków występujących w polskich wodach.

Rak marmurkowy osiąga do 12 cm długości ciała. Charakteryzuje się występowaniem marmurkowego ubarwienia ciała, jednak nie należy cechy tej uznawać za wyłączną dla tego gatunku. Właściwie marmurkowe ubarwienie może występować u wszystkich raków występujących w wodach krajowych, w tym obu gatunków uznanych za rodzime. Posiada gładki pancerz głowotułowia opatrzony w pojedyncze niewielkie ząbki na każdym policzku. Spody szczypiec są barwy cielistej, żółtej, pomarańczowej lub zielonkawej. Na odwłoku mogą występować brązowe i wiśniowe pręgi.

OCHRONA RAKÓW RODZIMYCH

Kiedy rak nie może naprzód, to się w tył cofa.

Kluczowa dla ochrony rodzimych raków i ich powrotu do polskich wód jest edukacja i współpraca świata nauki, instytucji ochrony przyrody z opinią publiczną. Dlatego tak ważna jest umiejętność rozpoznawania raków występujących w Polsce, pozwalająca na szybką reakcję w przypadku obejmowania ochroną nieznanych dotąd miejsc występowania raków rodzimych lub też podejmowania działań zaradczych w stosunku do dalszego rozprzestrzeniania się gatunków obcych.

Niestety, niewiele jest rzek, które uniknęły znaczącej ingerencji człowieka. Taki przykład zdrowego ekosystemu, w którym występuje rak szlachetny prezentuję na poniższych fotografiach, które wykonałem w trakcie Państwowego Monitoringu Środowiska, gdzie jako jeden z ekspertów miałem okazję sprawdzić jak się miewa nasz rodzimy rak w polskich wodach. W większości przypadków gatunek ten zamieszkuje mniejsze rzeki, a jego populacje są z jednej strony ograniczone występowanie inwazyjnych gatunków obcych raków i ryb, a z drugiej zanieczyszczeniami napływającymi przede wszystkim z rolnictwa wspieranymi przez regulacje rzek. Problem potęgują także błędy w zarybieniach oraz akwakulturze „lubiącej” wykorzystywać mniejsze rzeki – w obu przypadkach w materiale zarybieniowym trafiają się inwazyjne gatunki obce, które mogą doprowadzić do zagłady nawet największych populacji raka szlachetnego. Jednocześnie ze względu na zajmowane stanowiska i ograniczoną odpowiedzialność człowieka, rak szlachetny właściwie jest skazany na wymarcie.

Oczywiście powyższe może brzmieć banalnie, ale naprawdę nie potrzeba wiele, aby taką sytuację zmienić. Zwierzęta wystarczy szanować, a można to realizować jedynie poprzez rozumienie ich potrzeb i wymagań. Dotyczy to tak samo zwierząt domowych, jak i tych żyjących w swoim naturalnym środowisku. Warto zaznaczyć, że w wielu przypadkach rak szlachetny samodzielnie odtwarza swoje populacje. Dotyczy to jednak głównie wód bardziej naturalnych, o niewielkiej ingerencji człowieka. 

ODŁÓW RAKÓW

To w interesie właściciela czy zarządcy wody jest eliminacja z niej inwazyjnego gatunku obcego. Dlatego też, jeśli nie planujesz pracować na własnym akwenie masz obowiązek uzyskać zgodę zarządcy terenu na prowadzenie odłowu. Trzeba tu zaznaczyć, że często tych zarządców jest więcej niż jeden – nie będzie to zawsze wyłącznie np. Polski Związek Wędkarski. Pozostałe dokumenty, jakie należy przy sobie mieć w trakcie odłowów zależą już od metody, którą zastosujemy.

Najkorzystniejszą moim zdaniem metodą odłowu raków jest odłów ręczny przy pomocy podbieraka. Raki odławia się tu w sposób „na upatrzonego” – w przypadku obserwacji raka podstawia się podbierak w niedalekiej odległości za „ogonkiem” raka i ciągnie blisko dna w jego stronę pewnym ruchem w taki sposób, by rak finalnie znalazł się w siatce. Raki można też wyciągać z nor czy po prostu zbierać z brzegu za pomocą ręki. Jest to metoda selektywna niewymagająca dodatkowych zezwoleń. Oczywiście przy uprawnieniach nurka można dodatkowo odławiać raki ręcznie także na głębszych wodach.

Druga z popularnych metod, a więc odłów w pułapki, jak więcierze czy też raczniki podlega większej liczbie ograniczeń. Już na samo posiadanie takich pułapek (są to narzędzia kłusownicze) wymagane są stosowne zezwolenia od użytkowników rybackich. Dopiero do tego należy uzyskać zgodę na ich stosowanie. Jest to metoda nieselektywna, w związku z czym nawet jeśli nie planujemy chwytać gatunków chronionych, tak musimy otrzymać zezwolenie od właściwej regionalnej dyrekcji ochrony środowiska na ich umyślne chwytanie. Wbrew powszechnej opinii nie jest to metoda najkorzystniejsza jeśli chodzi o praktykę. W pułapki faktycznie łapie się niekiedy cała masa gatunków niedocelowych np. kilkaset ryb, drobnicy dla kilkunastu raków. Wszystkie te niedocelowe gatunki należy niezwłocznie uwalniać (no chyba, że to inwazyjne gatunki obce) w sposób niezagrażający ich zdrowiu. Jako przynętę można stosować mrożone ryby morskie (należy unikać słodkowodnych ze względu na ryzyko przeniesienia chorób) lub rybę pozyskaną z tego samego akwenu. Tutaj pamiętajmy, że przenoszenie ryb między wodami, jak również kupowanie ryb przeznaczonych na tzw. żywca, a następnie ich stosowanie w akwenie, z którego nie pochodzą nie jest dobrą praktyką, a dodatkowo także niezgodną z prawem. Poza tym należy zadbać o dobrą współpracę z innymi użytkownikami wód – obecność pułapek musi być bardzo dobrze zaznaczona, każda pułapka musi być opisana wraz z podaniem numeru telefonu. Metoda sprawdza się przede wszystkim wszędzie tam, gdzie nie można prowadzić odłowu ręcznego – czyli w wodach głębszych, o słabej przejrzystości. W innych nie jest tak bardzo praktyczna.

Niezależnie od stosowanej metody, a wykonywane nad wodą, ze względu na własne bezpieczeństwo należy prowadzić w co najmniej dwuosobowych zespołach. W każdej z nich nieodłącznym elementem ubioru odławiającego będzie odpowiednie zabezpieczenie rąk (rękawiczki wędkarskie) i nóg (wodery, spodniobuty). W pracach realizowanych nocą i wieczorami należy stosować reflektor – najkorzystniej w postaci czołówki, gdyż warto aby obie ręce były wolne na wypadek ewentualnego poślizgnięcia się. Również należy podkreślić, że odłowy należy prowadzić bez szkody dla środowiska. Niedopuszczalne jest chociażby niszczenie brzegów przez ich rozkopywanie celem wydobycia raków z nor, niszczenie roślinności wodnej – w tym cała roślinność wyłowiona zawsze powinna wrócić niezwłocznie do wody (za wyjątkiem roślin gatunków obcych). Jeśli zachodzi też taka szansa, warto wyjmować także znajdujące się w wodach śmieci.

Uwaga! Przy prowadzonych odłowach warto stosować się do dobrych praktyk polegających m.in. na każdorazowej dezynfekcji stosowanego sprzętu i ubioru. Ma to szczególne znaczenie  ze względu na ryzyko przenoszenia śmiertelnej dla rodzimych raków dżumy raczej. Wykorzystane materiały można uwolnić od potencjalnego zanieczyszczenia dżumą poprzez dokładne wysuszenie, najlepiej na słońcu. Dobrze sprawdza się także czysty izopropanol 70%.

Raki rodzime

Uwaga! W przypadku odłowienia raka szlachetnego lub raka błotnego należy je niezwłocznie uwolnić do wód, w których je odłowiono. Oba te gatunki objęte są w Polsce ochroną gatunkową. Nie wolno tych raków zabierać, ani przemieszczać między akwenami. Warto tu też zaznaczyć, że również nie wolno wprowadzać tych raków do środowiska przyrodniczego, tj. uwalniać, jeśli nie zostały one bezpośrednio odłowione w danym miejscu. Do środowiska przyrodniczego nie można uwalniać raków pozyskanych z hodowli. Natomiast w przypadku zainteresowania wykorzystaniem obu tych gatunków w celach kulinarnych można to zrobić zgodnie z prawem jedynie pozyskując je z certyfikowanych hodowli – należy przy tej okazji zachować zawsze dokument zakupu.

Raki inwazyjne obce

Uwaga! W przypadku odłowienia inwazyjnych gatunków obcych pod żadnym pozorem nie należy ich uwalniać z powrotem do środowiska ani przemieszczać w środowisku, w tym do innych wód. Żadnego spośród inwazyjnych gatunków obcych raków nie można również przetrzymywać (w tym akwarium, jak i oczku wodnym), przemieszczać (z wyjątkiem przemieszczania w ramach działań zaradczych), rozmnażać, hodować, wprowadzać do obrotu i wymieniać, bez posiadania stosownego zezwolenia od Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. 

W przypadku ich odłowienia w środowisku należy je w sposób humanitarny uśmiercić. Można to robić poprzez np. zmiażdżenie pewnym ruchem głowotułowia lub po prostu zamrozić (tu trzeba pamiętać, że nie wolno zamrażać ryb, gdyż w przeciwieństwie do skorupiaków wodnych nie jest to w ich przypadku metoda humanitarna). Należy pamiętać, że nie jest winą inwazyjnych gatunków obcych to, że są inwazyjne. W obcym sobie świecie znalazły się w wyniku nieprzemyślanych działań człowieka. Dlatego też nie należy się nad nimi w jakikolwiek sposób znęcać, nawet jeśli nie dotyczą ich przepisy ustawy o ochronie zwierząt.

Ograniczenia prawne obowiązują dla wszystkich czterech inwazyjnych gatunków obcych tj. raka pręgowatego, raka sygnałowego, raka luizjańskiego oraz raka marmurkowego. Wszystkie one ujęte są na wykazie inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Unii od 2016 roku. Ponadto z wyjątkiem raka marmurkowego wszystkie podlegały ograniczeniom od roku 2012, kiedy to trafiły na krajową listę gatunków obcych określoną w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 9 września 2011 r. w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym – odnoszącego się do dawnego art. 120 Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody. Przepisy te obowiązywały do grudnia 2021 r. tj. do momentu wejścia w życie Ustawy z dnia 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych.  Nowa ustawa wdrożyła do przepisów krajowych postanowienia rozporządzenia nr 1143/2014. Wszystkie gatunki inwazyjnych raków podlegają zakazom, o którym mowa w art. 7 ust. 1 tego rozporządzenia. Przepisy karne znajdują się w art. 34 i art. 35 ustawy o gatunkach obcych.

W tym miejscu chciałbym zaoferować swoją pomoc przy odłowie raków. Mój zespół posiada doświadczenie w odłowie wszystkich gatunków raków występujących w wodach krajowych, w tym doświadczenie w pracy na terenach objętymi formami ochrony przyrody. Zapraszam do kontaktu: rafal.maciaszek@lowcaobcych.pl 

KLUCZ DO IDENTYFIKACJI RAKÓW

Niżej zaprezentowany klucz opracowany został dla sześciu gatunków raków występujących w wodach krajowych tj. raka szlachetnego, raka błotnego oraz inwazyjnych gatunków obcych: raka pręgowatego, raka sygnałowego, raka luizjańskiego i raka marmurkowego. Jest najbardziej aktualną wersją klucza do rozpoznawania gatunków raków w Polsce. Uwzględniono w nim wszystkie znane dotychczas osobniki nietypowe odłowione w polskich wodach w ramach inicjatywy Łowca Obcych. Mimo to, jest obarczony błędem polegającym na tym, że nie uwzględnia innych gatunków obcych, które nie zostały dotychczas stwierdzone w wodach krajowych, a które mogą do nich trafić na skutek przede wszystkim celowych porzuceń i uwolnień przez nieodpowiedzialnych hodowców i wędkarzy, czy też zarządców wód. Takich sytuacji należy się spodziewać na terenie lub w pobliżu aglomeracji miejskich. Będą to również raczej pojedyncze osobniki. Należy pamiętać, że w przypadku odłowienia gatunku obcego nie wolno go ponownie wprowadzać do wód ani przemieszczać między wodami. Kluczowa jest tu zatem znajomość cech charakterystycznych gatunków raków uznanych za rodzime tj. raka szlachetnego i raka błotnego.

 


Do cech kluczowych w rozpoznawaniu raków należą przede wszystkim:

Cecha odróżniająca gatunki raków europejskich (posiadających ząbkowany grzbiet) od raków gatunków obcych (nieposiadających ząbkowanego grzbietu – u raka sygnałowego – lub grzbietu wcale – wszystkie pozostałe). W wodach krajowych jest to jedyna cecha wspólna dla gatunków rodzimych raków pozwalająca wykluczyć wszystkie cztery obce gatunki raków jednocześnie. Metodę wykorzystującą tę cechę nazwałem metodą głaskania raków – dlatego, że ząbkowany grzbiet jest doskonale wyczuwalny pod palcem. Należy rozpocząć przesuwanie palca od samego końca rostrum – pierwsze ząbki na grzbiecie znajdują się tuż za nim. Jeśli nie wyczuwamy ząbków ułożonych w linii po środku „rynienki” tworzonej przez krawędzie rostrum możemy z dużą pewnością ocenić, że identyfikowany gatunek należy do gatunków obcych. Nie trzeba jednak zawsze głaskać – jest on często dobrze widoczny dla ludzkiego oka.

Cecha wspólna dla raków rodzimych oraz inwazyjnego raka sygnałowego, pozwala na wykluczenie trzech inwazyjnych gatunków obcych raków – raka pręgowatego, raka luizjańskiego i raka marmurkowego (występuje jedna para listw zaocznych).

Cecha występująca wyłącznie u inwazyjnego raka pręgowatego

Cecha występująca wyłącznie u inwazyjnego raka sygnałowego.

Cecha występująca wyłącznie u raków z rodzaju Procambarus – raka luizjańskiego i raka marmurkowego. Uwaga! cecha ta może nie występować u każdego przedstawiciela tych gatunków, natomiast na pewno nie występuje u innych gatunków raków występujących w wodach krajowych.

Niestety, nie wszystkie cechy jednoznacznie potrafią wykluczyć gatunek inwazyjny. Zdarza się, że niektóre gatunki inwazyjne mają cechy wspólne z wyłącznie jednym z gatunków rodzimych. Zestawienie takich cech zaprezentowałem poniżej.

Cecha wspólna dla raka szlachetnego oraz inwazyjnego raka sygnałowego (w ramach inicjatywy Łowca Obcych stwierdzono brak występowania tej cechy tylko u jednego osobnika raka sygnałowego). Może występować także u niektórych odmian barwnych raka luizjańskiego (brązowej, czerwonej, pomarańczowej). Raka luizjańskiego odróżnimy przez obecność u niego wyłącznie jednej pary listw zaocznych oraz brak grzbietu po środku rostrum. Raka sygnałowego wyróżnia natomiast występowanie plam sygnalnych oraz brak ząbkowania grzbietu po środku rostrum. 

Cecha występująca u raka błotnego oraz dwóch gatunków inwazyjnych raków: raka pręgowatego i raka marmurkowego (spody szczypiec barwy cielistej lub żółtawej). Może występować u niektórych odmian barwnych raka luizjańskiego. Wszystkie wymienione tu inwazyjne gatunki odróżnia od rodzimego raka błotnego występowanie jednej pary listw zaocznych oraz braku ząbkowanego grzbietu po środku rostrum. Dodatkowo raka luizjańskiego oraz raka marmurkowego wyróżniają obecne u nich niedomykające się szczelnie szczypce. Dodatkowo raka pręgowatego wyróżnia występowanie u niego ciemnej opaski wokół palców szczypiec.

Cecha występująca u raka szlachetnego oraz trzech inwazyjnych raków: raka sygnałowego, raka luizjańskiego i raka marmurkowego. Raka luizjańskiego i raka marmurkowego wyróżnia obecność u nich wyłącznie jednej pary list zaocznych oraz brak grzbietu po środku rostrum. Raka sygnałowego wyróżnia występowanie u niego plam sygnalnych oraz brak ząbkowania grzbietu po środku rostrum.

Cecha występująca u raka błotnego oraz inwazyjnego raka pręgowatego. Raka pręgowatego odróżnia obecność u niego jednej pary listw zaocznych, brak ząbkowanego grzbietu po środku rostrum, występowanie ciemnej opaski wokół palców szczypiec.

W wielu kluczach do identyfikacji raków występują też dodatkowe cechy, które jednak wraz z pojawieniem się kolejnych dwóch inwazyjnych gatunków obcych raków – raka luizjańskiego i raka marmurkowego straciły na znaczeniu. Korzystanie wyłącznie z nich może prowadzić do błędnej identyfikacji.

Cecha występująca u przeważającej większości osobników inwazyjnego raka marmurkowego. Nie jest jednak cechą występującą u każdego. W ramach inicjatywy Łowca Obcych odłowiono pierwsze na świecie raki marmurkowe pozbawione marmurkowego wzoru. Ponadto rozpoznano już osobniki o marmurkowym ubarwieniu u przedstawicieli wszystkich innych gatunków raków występujących w wodach krajowych (w tym obu gatunków rodzimych).

Cecha kojarzona przede wszystkim z inwazyjnym rakiem pręgowatym. Choć występuje u przeważającej większości osobników tego gatunku, tak już w ramach inicjatywy Łowca Obcych odłowiono pierwsze na świecie raki pręgowate nie posiadające pręg na odwłoku. Ponadto cecha ta może występować u innych gatunków raków – raka luizjańskiego i raka marmurkowego. Niestety, cecha ta jest też bardzo często mylnie rozpoznawana także u rodzimych raków – osoby niedoświadczone za pasy traktują ciemniejsze ubarwienie na odwłoku powstające w rzeczywistości z nakładania się na siebie segmentów brzusznych odwłoka.

Cecha kojarzona przede wszystkim z inwazyjnym rakiem pręgowatym, który poza występowaniem wyraźnych kolców na policzkach charakteryzuje się raczej gładkim pancerzem głowotułowia. Niestety, liczba kolców jest zmienna. Osoby niedoświadczone korzystające wyłącznie z tej cechy mogą wskazać ją m.in. u raka szlachetnego czy inwazyjnych raków: raka luizjańskiego i raka marmurkowego, które charakteryzują się również raczej gładkim pancerzem głowotułowia i występowaniem pojedynczych guzków na policzkach. Niekiedy dochodzi także do pomyłek z rakiem błotnym, który jednak ma wyraźnie chropowaty pancerz głowotułowia – pokryty licznymi guzkami i kolcami. Również u inwazyjnego raka luizjańskiego pancerz wraz z wiekiem staje się raczej chropowaty niż gładki. Występowanie jakichkolwiek kolców czy guzków u policzkach pozwala jednak odróżnić wszystkie gatunki raków od inwazyjnego raka sygnałowego – u którego nigdy one nie występują.

Cecha pomocna przede wszystkim w odróżnieniu raka luizjańskiego (u którego występuje) od raka marmurkowego. 

Należy zaznaczyć, że nie należy rozpoznawać gatunków na podstawie wyłącznie jednej cechy! Dlatego też bardziej szczegółowe zestawienie cech zaprezentowano przy opisach każdego z sześciu gatunków raków występujących w środowisku przyrodniczym w Polsce.

Ponadto absolutnie nie wolno identyfikować raków wyłącznie po ubarwieniu, a także po wielkości szczypiec – raki bardzo często tracą je w ciągu życia. Może dochodzić do sytuacji kiedy przykładowy rak szlachetny będzie miał mniejsze szczypce niż rak marmurkowy.

RAKI OD KUCHNI

Bieda raku, woda wre!

Przy przygotowywaniu raków pamiętajmy by nie wrzucać żywych raków do wrzącej wody. Badania naukowe wykazały, że humanitarną (bezbolesną) metodą uśmiercania raków jest np. ich zamrożenie. Można to zrobić nawet na kilka godzin przed wrzuceniem ich do wrzątku. W ten sposób oszczędzi się im zbędnej męki i absolutnie w smaku gorsze nie będą! Po wyjęciu z zamrażarki, raki (już martwe) należy przepłukać pod bieżącą wodą celem ich oczyszczenia. Umyte skorupiaki wrzuca się do osolonej, gotującej się wody na około 15 minut. Poleca się to robić z dużą ilością koperku. W tym czasie ich pancerze przyjmą charakterystyczne czerwone zabarwienie (no chyba, że raki same w sobie były już czerwone, pomarańczowe czy morelowe – w zależności od ilości astaksantyny). Po wyjęciu raków pozostawia je się na chwilę na talerzu celem oddania nadmiernego ciepła. Następnie chwytamy za telson (środkowy płat ogonka) i nadrywamy go z obu stron ciągnąc delikatnie raz w prawo, raz w lewo. Następnie pewnym ruchem ciągniemy w tył, a wraz z nim cały fragment układu pokarmowego z odwłoka. Przypomina to niektóre sceny z filmów akcji, gdzie ma miejsce wyrwanie jakby „kręgosłupa” – tutaj będzie to jelito. Dopiero później odrywa się oczyszczony w ten sposób odwłok od głowotułowia. W tym pierwszym znajdziemy tzw. szyjki rakowe, czyli mięso – będzie miało ono białe zabarwienie. Można go także szukać w szczypcach, a konkretniej w dłoniach szczypiec. Pancerz odwłoka i szczypiec oraz pozostałe odnóża kroczne można wykorzystać do stworzenia masła rakowego. W tym celu należy je wysuszyć, utłuc w moździerzu i dodać do topiącego się na niewielkim ogniu masła, mieszając i nieustannie podgrzewając przez około 15 minut, do momentu aż przybierze ono czerwonawe zabarwienie. Masło rakowe wykorzystuje się do przyprawiania zup, można stosować jako chociażby sos do polania makaronu z wcześniej przygotowanymi szyjkami rakowymi. Zarówno raki, jak i masło rakowe można mrozić i dość długo przechowywać.

MATERIAŁY DO POBRANIA

Poniżej przedstawione są miniaturki plakatów edukacyjnych, po których kliknięciu pojawi się ich wersja zapisana w formacie .pdf. Plakaty można pobrać. Materiały można wykorzystywać w celach niekomercyjnych, edukacyjnych w formie niezmienionej, wydrukowanej (rekomendowany format A3). W przypadku stron internetowych, w tym artykułów i filmów konieczne jest uzyskanie osobnego zezwolenia autora na ich wykorzystanie. Bardzo mile widziane są fotografie sposobu zaprezentowania plakatów np. w sali lekcyjnej lub w ramach realizowanych warsztatów. Wybrane fotografie chciałbym wykorzystać jako przykładowe działania edukacyjne, które mogą posłużyć do zachęcenia innych do podobnych realizacji.

PRZEPISY PRAWNE

LITERATURA

QUIZ WIEDZY O RAKACH

Poniższy test ma charakter edukacyjny. Złożony jest z 30 pytań jedno- i wielokrotnego wyboru dotyczących cech charakterystycznych raków, a także przypadków z życia wziętych, które dotyczą problemów raków występujących w wodach krajowych.  Wykonanie testu nie wymaga podania żadnych danych personalnych, jak również uzyskane wyniki nie są w żaden sposób dokumentowane. Wszystkie odpowiedzi poprawne, jak i błędne można zobaczyć po wykonaniu testu. Uzyskany wynik jest wyłącznie informacją dla wykonującego test. Sprawdź swoją wiedzę o rakach! 

70

QUIZ Sprawdź swoją wiedzę o rakach!

1 / 29

1. Gatunkami niewystępującymi naturalnie w wodach Polski są:

2 / 29

2. Brak grzbietu po środku rostrum to cecha:

3 / 29

3. Gatunki raków, u których stwierdzono występowanie czerwonych spodów szczypiec to:

4 / 29

4. Wektorem dżumy raczej ze względu na większą odporność na chorobę może być:

5 / 29

5. Nieząbkowany grzbiet po środku rostrum to cecha:

6 / 29

6. Ciemne opaski wokół palców szczypiec to cecha charakterystyczna

7 / 29

7. Rozród poprzez partenogenezę fakultatywną stwierdzono w warunkach laboratoryjnych u:

8 / 29

8. Gatunkiem raka występującym naturalnie na obszarze całego kraju jest:

9 / 29

9. Raki, u których nigdy nie występują czerwone spody szczypiec to:

10 / 29

10. Rakiem kalifornijskim nazywa się:

11 / 29

11. Pojedyncze pary listw zaocznych to cecha:

12 / 29

12. Gatunek raka, u którego nigdy nie występują ząbki i kolce na policzkach to:

13 / 29

13. Plamy sygnalne występujące u nasady palców ruchomych szczypiec to cecha charakterystyczna:

14 / 29

14. Domknięta areola może występować u:

15 / 29

15. Raki, u których szczypce domykają się szczelnie to:

16 / 29

16. Rakiem stawowym nazywa się:

17 / 29

17. Rozród poprzez partenogenezę obligatoryjną występuje u:

18 / 29

18. Marmurkowe ubarwienie stwierdzono u:

19 / 29

19. Siedem zębów występujących na wewnętrznej krawędzi dłoni szczypiec to cecha:

20 / 29

20. Ochronie gatunkowej w Polsce podlega:

21 / 29

21. Które gatunki raków można wykorzystać w metodzie na żywca?

22 / 29

22. Czerwony pigment występujący w pancerzu raków to:

23 / 29

23. Rakiem rzecznym nazywa się:

24 / 29

24. Do dobrych praktyk pozwalających na ograniczenie rozprzestrzeniania się dżumy raczej należą:

25 / 29

25. W wykazie unijnym inwazyjnych gatunków obcych znajdują się:

26 / 29

26. Które gatunki należy, w przypadku odłowienia, niezwłocznie uśmiercić w sposób humanitarny?

27 / 29

27. Które gatunki należy, w przypadku odłowienia, niezwłocznie uwolnić w tym samym miejscu?

28 / 29

28. Humanitarną metodą uśmiercania raków jest:

29 / 29

29. Obserwacje których gatunków raków należy niezwłocznie zgłosić (fotografia, data i lokalizacja obserwacji lub odłowu) do Łowcy Obcych? 🙂

Your score is

The average score is 53%